Po
rozmowie z Sylvią w Twojej głowie panuje mętlik. Nie wiesz już w
co wierzyć. Przecież Markus nie mógłby zrobić Ci czegoś
takiego, z drugiej strony obiecał, że ograniczy z nią kontakt, a
jednak tego nie zrobił. Teraz zaczynasz rozumieć jego ciągły brak
czasu, jak może go mieć skoro większą jego część spędza z
nią.
Wiesz,
że jedynym sposobem na poznanie prawdy jest szczera rozmowa z
chłopakiem. Wpadasz na pomysł pojechania do Bischofshofen
i przekonania się na własne
oczy, co tam się wyprawia. Bez chwili wahania kierujesz się w
stronę szafy z ubraniami, wyciągasz z niej najpotrzebniejsze rzeczy
i pakujesz do walizki. Jutro wczesnym rankiem chcesz wyruszyć w
długą podróż. Patrzysz na zegarek i dostrzegasz, że zegar
wskazuje północ. Mimo tego tej nocy ciężko będzie Ci zasnąć,
boisz się jutrzejszego dnia i odkrycia prawdy.
Podróż
choć długa i męcząca chociaż na chwilę pomogła Ci zapomnieć o
powodzie Twojej wizyty w Austrii. Gdy znajdujesz się pod hotelem, w
którym przebywa niemiecka drużyna, Twoje serce zaczyna bić
jak szalone, a
zdenerwowanie zwiększa się z każdą chwilą. Zbierasz się na
odwagę i przekraczasz próg budynku. W środku zastanawiasz się co
robić dalej, ale z pomocą przychodzi Ci widok Karla, który
rozmawia przez telefon. Podchodzisz do niego i zaczynasz rozmowę.
-
Cześć Karl, miło mi Cię widzieć.
-
Camille?
Co Ty tutaj robisz? Przecież jesteś chora, a taka podróż mogła
Ci tylko zaszkodzić.
-
Wszystko jest dobrze, choroba praktycznie całkowicie odeszła.
Chciałam wam zrobić niespodziankę - nie zdradzasz prawdziwego
powodu Twojej wizyty.
-
I zrobiłaś, nikt nawet nie pomyślałby, że wpadniesz na tak
szalony pomysł.
-
Mógłbyś mi powiedzieć, w którym pokoju mieszka Markus? - pytasz
zdenerwowana.
-
Jasne to pokój numer 415 - zapamiętujesz numer.
-
Dziękuję, to do zobaczenia później - żegnasz się i
odchodzisz.
Stoisz
przed właściwymi drzwiami i z wahaniem pociągasz za klamkę.
Wchodzisz do pokoju, ale dostrzegasz nie tą osobę, której
szukałaś.
-Camille?
Nie wierzę, Zwariowałaś! Co
Ty tutaj robisz? - słyszysz nie zrozumienie
Andreasa. Mogłaś domyślić się, że Markus dzieli pokój z
Wellingerem.
-
Mi też miło Cię widzieć. Miałam ważny powód żeby tutaj
przyjechać - postanawiasz wyjawić co jest tym powodem.
Twój
przyjaciel nie może uwierzyć w to co słyszy.
-
Ale to przecież niemożliwe. Myślisz, że posunęłaby się do
czegoś takiego.
-
Według mnie jest zdolna do wszystkiego. A Markus swoim ostatnim
zachowaniem tylko potwierdza moje obawy. Bądź ze mną szczery.
Gdzie
spędził poprzedni wieczór – patrzysz na Andreasa, który nie wie
co odpowiedzieć.
-
Cóż, wczoraj urządziliśmy sobie wspólny wieczór, jednak Markus
powiedział, że nie najlepiej się czuje i zostanie w pokoju. Jednak
po moim powrocie jego tutaj nie było – postanawia w końcu
opowiedzieć Ci przebieg wczorajszego wieczoru.
-
Ale to jeszcze nic nie znaczy – próbuje Cię pocieszyć.
-
Sam chyba nie wierzysz w to co mówisz? A gdzie jest teraz? - pytasz,
choć domyślasz się odpowiedzi.
-
Powiedział, że zaraz wróci, bo ma pilną sprawę do załatwienia –
słyszysz w odpowiedzi.
-
Zapewne tą pilną sprawą jest Sylvia. Wiesz, w którym pokoju ona
mieszka? - próbujesz zdobyć potrzebne Ci informacje.
-
Chyba w 530. Proszę Cię nie rób nic głupiego – słyszysz prośbę
w głosie przyjaciela.
-
Spokojnie, chcę tylko upewnić się w swoich domysłach.
Chcesz
już udać się na rozmowę z dziewczyną, gdy drzwi od pokoju się
otwierają i stajesz twarzą w twarz z człowiekiem, który
prawdopodobnie zranił Cię w najgorszy z możliwych sposobów.
-
Camille? Co Ty tutaj robisz – dostrzegasz strach w oczach Markusa.
-
To ja zostawię was samych – wtrąca się do rozmowy Andreas i
opuszcza pomieszczenie.
-
Zależy Ci jeszcze na mnie, choć w minimalnym stopniu – zaczynasz
tą przykrą dla Ciebie rozmowę.
-
Co? Jak możesz pytać, oczywiście, że mi na Tobie zależy. Jednak
nic z tego nie rozumiem.
-
Jeśli tak, to przestań mnie okłamywać i powiedz co łączy Cię z
Sylvią – czujesz jak głos zaczyna Ci się łamać.
-
A więc już wiesz – słyszysz głos chłopaka, który spuszcza
głowę.
-
Twoja ukochana Sylvia raczyła mnie poinformować – słowa ledwo
przechodzą Ci przez gardło.
-
To nie tak! Pozwól sobie wyjaśnić.
-
Co chcesz mi wyjaśnić? Teraz to nie ma już znaczenia – czujesz
jak łzy zaczynają spływać Ci po policzkach.
-
Wczoraj poprosiła mnie żebym spędził z nią czas, bo czuje się
tutaj bardzo samotna, ponieważ wszyscy traktują ją z niechęcią.
Gdy się zgodziłem, okłamałem Andreasa, że źle się czuję i
zostanę w pokoju. Wiedziałem, że gdybym powiedział mu prawdę próbowałby mnie powstrzymać, teraz żałuję, że tego nie zrobiłem. W rzeczywistości poszedłem do niej, a ona tak po
prostu zaproponowała mi romans, zapewniając, że nikt o niczym się nie dowie – kolejne słowa tną niczym
brzytwa Twoje serce na kawałki.
-
Zamurowało mnie, to prawda byłem nią oczarowany, imponowało mi,
że tak zabiega o moją uwagę, ale gdy zaproponowała ten niemoralny
układ, przed oczyma stanęła mi Twoja osoba i wiedziałem, że
tylko Ciebie kocham i nigdy nie potrafiłbym zrobić Ci czegoś
takiego – czekasz na dalszą część wypowiedzi.
-
Gdy jej to powiedziałem, zaczęła mnie całować, a ja będąc w
szoku nie wiedziałem co robić. Omotała
mnie i straciłem nad sobą kontrolę. No i stało się. Po wszystkim wyszedłem
od niej, zostawiając telefon w jej pokoju, uwierz
mi nie potrafię spojrzeć w lustro po tym wszystkim
– kończy Markus.
-
I tylko dlatego, że
zapomniałeś telefonu poznałam
prawdę? Gdyby nie wykorzystała sytuacji i nie odebrała gdy
dzwoniłam,
nigdy o niczym bym się nie dowiedziała mam rację? Ile
razy jeszcze próbowałeś mnie okłamać?
- mówisz ze złością.
-
Okłamałem Cię tylko jeden jedyny raz, gdy powiedziałem, że to
Richard przysłał mi tamtą wiadomość, to Sylvia była jej
nadawcą, ale byłaś wtedy
taka szczęśliwa, nie chciałem psuć Ci tej radości, wspominaniem
o niej. Wiedziałem jak na nią reagowałaś. Zresztą to nic nie dało, wiedziałem, że poznałaś się, iż Cię okłamałem – wspomina o tamtych wydarzeniach.
-
Chciałem Ci powiedzieć o tym co się wczoraj wydarzyło,
ale bałem się. Postanowiłem, że wyznam Ci wszystko jak wrócę do
domu, ale dowiedziałaś się w najgorszy z możliwych sposobów.
-
A teraz gdzie byłeś?
-
Chciałem odzyskać swój telefon, wiedziałem że zaczniesz się
martwić, ponieważ nie rozmawiałem z Tobą od wczoraj.
A do tego
wyjaśnić jej, że to
co wydarzyło się wczoraj nigdy się nie powtórzy. To z Tobą pragnę spędzić resztę życia, kocham Cię i nie chcę stracić – słyszysz deklaracje
chłopaka.
-
Co będzie z nami? Proszę wybacz mi – nie jesteś w stanie podjąć
teraz decyzji, czujesz
się bardzo zraniona i skrzywdzona.
-
Nie wiem Markus, muszę to przemyśleć daj mi kilka dni – prosisz
o czas.
-
Ale nie przekreśliłaś jeszcze nas definitywnie?- ma nadzieję na ratowanie waszego związku.
-
Nie,
nadal
Cię kocham, choć
nie wiem czy powinnam po tym wszystkim. Po
prostu muszę wszystko sobie poukładać.
Nic gorszego nie mogłeś zrobić.
Straciłam
do Ciebie całe zaufanie
– wyznajesz swoje odczucia.
-
Wiem o tym i nawet nie wiem jak Cię przepraszać. Ale przysięgam niczego
w swoim życiu tak bardzo nie żałuję, jak tej zdrady
– nie wiesz czy możesz mu wierzyć w te zapewnienia.
Ostatni raz patrzysz na jego twarz pokrytą bólem i wstydem, po czym opuszczasz
pokój bez słowa.
Dostrzegasz Andreasa stojącego niedaleko.
-
Mogłabym się zatrzymać u Ciebie w domu przez kilka dni –
prosisz o pomoc.
-
Jasne, ale dlaczego. Zerwaliście? Proszę powiedz, że to nie koniec między wami - chłopak próbuję poznać Twoją
decyzję.
-
Nie, ale nie wiem co dalej, muszę to wszystko przemyśleć –
czujesz
się wyczerpana odbytą przed chwilą rozmową.
Otrzymujesz
klucze od domu Wellingera i kierujesz się w stronę wyjścia z
hotelu, gdy spotykasz sprawczynie waszego kryzysu.
-
Jednak postanowiłaś przekonać się na własne oczy czy mówię
prawdę – zaczyna bez ogródek.
-
Nie mam ochoty z Tobą rozmawiać – próbujesz ją wyminąć.
-
Teraz już wiesz, że z pewnymi osobami się nie zadziera – nie
rozumiesz o czym ona mówi.
-
Co masz na myśli? – pytasz Sylvii.
-
Cóż nie powinnam tego mówić, to miała być tajemnica, ale skoro
i tak się rozstaliście – domyślasz się, że błędnie odczytała
Twoją próbę opuszczenia tego miejsca, ale nie wyprowadzasz jej z
błędu, pragnąc dowiedzieć się o czym ona mówi.
-
Tak się składa, że ja i Twój były narzeczony jesteśmy dobrymi
przyjaciółmi, a gdy dowiedziałam się jak go potraktowałaś,
szukaliśmy sposoby aby się zemścić. W końcu nadarzyła się
okazja, gdy poszukiwano zastępstwa w drużynie na stanowisko w moim zawodzie.
Bez wahania się zgłosiłam, a potem rozpoczęłam swoją grę. Nie
spodziewałam się tylko, że czeka mnie aż tak trudne zadanie.
Markus
naprawdę musiał Cię bardzo kochać, skoro opierał się do końca,
ale
w końcu i tak dopięłam swego
– kończy i odchodzi bez słowa zostawiając Cię zdezorientowaną.
Nie
możesz uwierzyć, że padliście ofiarą podłej manipulacji Lukasa
i Sylvii, która w swojej głupocie wszystko Ci wyjawiła. Jednak
zdrada dalej pozostaje zdradą. A ty nie potrafisz wybaczać ludziom, którzy Cię skrzywdzili,choć w tym wypadku chciałabyś by było inaczej. Masz
dość rewelacji jak na jeden dzień. Nie wiesz co dalej z Twoim
życiem. Przestajesz powstrzymywać się od płaczu, który masz
nadzieję przyniesie Ci ukojenie.
Co za...Wredna jędza z tej Sylvii...Tak myślałam że może mieć coś wspólnego z Lukasem ;-;
OdpowiedzUsuń