niedziela, 5 lutego 2017

Rozdział 14 - "Cza­su nie cofnę ale wskrzeszę no­we szczęśli­we dni."


 Zapraszam w moje skromne progi - słyszysz po czym przekraczasz próg mieszkania Markusa.
Jest to przytulny, skromny domek jednak od razu przypada Ci do gustu. Wiesz, że to świetne miejsce aby odstresować się po ciężkim dniu, w przeciwieństwie do Twojego obecnego domu, który przytłacza swoim ogromem i przepychem. Za to miejsce, w którym obecnie się znajdujesz przypomina Ci Twoje dawny kąt.
- Podoba mi się tu - mówisz szczerze podczas poznawania rozmieszczenia poszczególnych pomieszczeń. Wiesz, że to co robisz to absolutne szaleństwo, okłamałaś narzeczonego, następnie własnych przyjaciół i masz zamiar spędzić najbliższe dni z Markusem. Jednak jedno spojrzenie na twarz skoczka, na której rysuje się szczęście, utwierdza Cię w słuszności Twojej decyzji.
Po zapoznaniu się z resztą domu, postanawiacie przyrządzić późny obiad, mając przy tym niemały ubaw. Kuchnia przypomina pole bitwy, ale bałagan nie ma znaczenia. Wiesz, że z Lukasem nigdy nie mogłabyś sobie na to pozwolić.




- Uwielbiam spędzać z Tobą czas, przy tobie zapominam o wszystkich zmartwieniach - mówisz szczerze gdy spożywacie przyrządzone przez was danie.
- Więc zostań ze mną na stałe, wtedy oboje w końcu będziemy szczęśliwi - proponuje chłopak.
- Wiesz, że to nie jest takie proste - mówisz i pragniesz zakończyć ten temat.
- W porządku nie mówmy o tym, co powiesz na jakiś film - pyta. Po czym dzwoni jego komórka, widzisz że nie ma zamiaru rozmawiać z osobą po drugiej stronie.
- Nie odbierzesz? - zadajesz pytanie.
- Nie, to Annika, przecież jej wszystko wyjaśniłem, nie mam zamiaru dłużej ciągnąc z nią jakiejkolwiek znajomości, a ona jak widać tego nie rozumie - odpowiada.
Nie drążysz dłużej tego tematu i postanawiasz wybrać film, który obejrzyjcie.
Siedzicie obok siebie na kanapie, opierasz swoją głowę o jego ramię i próbujesz się skupić na akcji dzielącej się na ekranie telewizora, jednak twoje myśli odpływają w innym kierunku. Rozmyślasz o swojej przyszłości, zastanawiasz się jak poukładać ten cały chaos, który wywołałaś. Wiesz, że najbardziej pragniesz zostać w tym miejscu, w którym obecnie jesteś oraz żeby takie dni jak ten stały się codziennością. Jednak osoba Lukasa nie daje Ci w spokoju cieszyć się posiadanym szczęściem. Boisz się jego reakcji na wieść o zerwaniu zaręczyn i porzuceniu go na rzecz skoczka. Domyślasz się, że wpadnie w szał, do tego nie wiesz co z pracą jeśli zdecydujesz się na powrót do Niemiec, przecież Twoje stanowisko zajęła Marika. A powrót do kancelarii w Monachium i związek z Markusem na odległość nie wydaje się kusząca propozycją. Na myśl o powrocie do Lyonu w przyszłym tygodniu wpadasz w panikę. Nie chcesz i nie potrafisz stawić czoła swojemu zbudowanym na udawaniu i tchórzostwie życiu we Francji. Przeklinasz siebie za to, że zdecydowałaś się tam wyjechać, a następnie przyjąć oświadczyny człowieka, którego nie darzysz żadnym głębszym uczuciem, do tego u którego z biegiem czasu zaczęłaś dostrzegać coraz więcej wad.
- O czym tak intensywnie myślisz? - pytanie Markusa wyrywa cię z twoich rozmyślań.
- Zastanawiam się nad przyszłością i próbą posprzątania bałaganu, którego narobiłam - odpowiadasz.
- Nie martw się, przejdziemy przez to razem,  jeśli tylko zdecydujesz się skończyć z tym przemądrzałym adwokatem - słyszysz i zaczynasz się śmiać na widok grymasu na twarzy chłopaka.
- Dlaczego jesteś tak negatywnie do niego nastawiony, może w innych okolicznościach byście się nawet polubili – mówisz z ironią.
- Żartujesz, z twoich opowieści wynika, że to typowy materialista i egoista, do tego sposób w jaki Cię traktuje jest nie do zaakceptowania. Nic bym do niego nie miał gdyby naprawdę potrafił cię uszczęśliwić, podczas gdy zobaczyłem Cię wtedy w windzie, od razu zauważyłem, że powróciłaś do swojego pancerza w którym zamykasz się na wszystkich wokół, tak jak na początku naszej znajomości - słyszysz i z podziwem uświadamiasz sobie jak dobrze cię zna i potrafi odczytywać twoje nastroje. Patrzysz na niego i w tym momencie podejmujesz jak sądzisz najlepszą decyzję w swoim życiu.
- Wiesz, że będę musiała wrócić do Lyonu i wszystko wyjaśnić Lukasowi oraz spakować wszystkie swoje rzeczy, które nie wiem gdzie potem umieszczę jak już znajdą się w Niemczech, gdyż moje mieszkanie będzie dla mnie niedostępne jeszcze przez rok ze względu na jego wynajęcie. Do tego muszę zacząć szukać pracy bo wątpię, że Melissa odstąpi mi własne stanowisko abym mogła z wami pracować. Poza tym czas się zastanowić nad tym czy mamy zamiar mieszkać osobno czy razem. Bo jeśli razem to musimy pomyśleć nad większym mieszkaniem, bo to choć pokochałam od pierwszego wejrzenia nie pomieści wszystkich naszych rzeczy, nie wspominając o półkach na moją niekończąca się ilość książek - kończysz swoją wypowiedź ze świadomością podjętej decyzji, która jednak zszokowała Markusa, gdyż nie potrafi wydusić słowa jedynie patrzy na ciebie z niedowierzaniem.
- Dlaczego podjęłaś decyzję akurat teraz? - pyta
- Bo Twoja wcześniejsza wypowiedź uświadomiła mi, że tylko z tobą mogę być szczęśliwa. To jak nadal chcesz się w to wejść? Nie boisz się, że ze mną nie wytrzymasz - śmiejesz się kończąc wypowiedź.
- Oczywiście, że w to wchodzę i oczywiście, że zamieszkamy razem, a jeśli tak się stanie to przysięgam, że osobiście kupię ci tyle półek na książki ile tylko pomieści dom nawet sam je poskładam bylebym tylko miał Cię przy sobie, a pracą się nie martw już nasza drużyna przekona związek, że to ty jesteś lepszą kandydatką na to stanowisko i to z Tobą chcemy pracować, zresztą Melissa i tak nie jest wcale zachwycona tą posadą i z pewnością z wielką chęcią wróci do kancelarii  - odpowiada po czym wpijasz się w jego usta składając na nich pocałunki.
- Kocham Cię - w końcu zdobywasz się na odwagę i wypowiadasz słowa, które kompletują waszą relację.
- Ja ciebie też, najbardziej na świecie - odpowiada po chwili Markus.

Masz nadzieję, że już nic nie stanie na drodze prowadzącej do waszej wspólnej przyszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz