-
O której godzinie masz samolot? - pyta Markus i po chwili dodaje,
-
Może jednak będzie lepiej jak polecę tam razem z Tobą.
-
O
14:00 i
nie
ma takiej mowy, mówiłam ci przecież, że Lukas jeszcze gorzej
zareaguje na rewelacje jakie mu przekaże gdy będziesz tam ze mną.
Nie chcę żeby zrobił coś czego będzie później żałował, poza
tym masz treningi, a potem zawody nie pozwolę żebyś przeze mnie
stracił formę – odpowiadasz.
-
Po prostu boję się o Ciebie, sama mówisz, że może wpaść w
szał, nie
chcę żeby coś Ci się stało - słyszysz autentyczny strach w
głosie chłopaka.
-
Spokojnie, nic mi nie będzie, spokojnie z nim porozmawiam, wyjaśnię
wszystko, zabiorę swoje rzeczy, złożę wypowiedzenie w pracy i
wracam z powrotem do Ciebie najdalej za 3 dni - uspokajasz
chłopaka.
-
Prawdę mówiąc o to też się martwię, Lukas zapewne zacznie
wykorzystywać różne wymówki abyś została we Francji.
-
I naprawdę wierzysz, że jest w stanie coś mnie tam zatrzymać? Aż
tak we mnie wątpisz? - mówisz z wyrzutem.
-
Nie w Ciebie wątpię, a w Twoją
asertywność i pragnienie zadowolenia wszystkich wokół z
pominięciem siebie.
-
Nie martw się obiecuję, tym razem pomyślę o sobie i przede
wszystkim o Tobie – mówisz.
-
Masz myśleć wyłącznie o sobie, to ma być decyzja z korzyścią
dla Ciebie, a nie któregoś z nas - kontynuuje Markus.
-Ale
ja decyzję już podjęłam i nie mam zamiaru jej zmieniać
-odpowiadasz pewnie.
Skoczek
postanawia towarzyszyć Ci w drodze na lotnisko i podczas oczekiwania
na lot. Gdy w końcu nadchodzi moment odprawy, przytulasz się do
chłopaka wcale nie chcąc się z nim rozstawać, nawet na tak krótki
czas.
-
Będę za Tobą bardzo tęsknić - szepczesz mu do ucha.
-
Ja za tobą też, już nie mogę się doczekać kiedy to wszystko się
skończy i będę mógł oficjalnie nazywać Cię swoją dziewczyną
– odpowiada.
-
Już wyobrażam sobie miny chłopaków gdy się o tym dowiedzą, będą
w szoku, kiedy
zobaczą nas razem,
a tymczasem mój nieoficjalny chłopaku muszę iść bo samolot
odleci beze mnie - całujesz
go w policzek i odchodzisz w stronę pracownika sprawdzającego
bilety.
Podczas
lotu Twoje zdenerwowanie narasta, boisz się tego co zastaniesz
w swoim byłym już domu.
W
końcu samolot ląduje na lotnisku w Lyonie. A Ty ponownie znajdujesz
się we Francji, jednak wcale nie cieszysz się z tego powodu.
Łapiesz taksówkę, którą kierujesz się pod adres mieszkania. Gdy
w końcu docierasz na miejsce i stajesz pod drzwiami, domu
za
którymi znajduje się Lukas, o czym świadczą zapalone światła.
Bierzesz głęboki wdech i otwierasz je.
W korytarzu nie słyszysz żadnych głosów, co sugeruje, iż twój
obecny narzeczony jest sam.
Kierujesz
się w stronę salonu, w którym go odnajdujesz.
-
Patrzcie kto w końcu raczył wrócić, ciocia już zdrowa, a może
ze względu na jej chorobę oznajmisz mi, że z nami zamieszka - mówi
na przywitanie.
-
Musimy poważnie porozmawiać - ignorujesz jego wcześniejszą
prowokację.
-
Niby o czym, zrobiłaś sobie wakacje od pracy i narzeczonego, a
teraz zajmiesz się w końcu organizacją ślubu - słyszysz kolejne
rozkazy, które wzbudzają w tobie nieoczekiwany gniew.
-
Właśnie tego dotyczy rozmowa, nie będzie żadnego ślubu bo z nami
koniec, przykro mi, że tak wyszło, ale lepiej jak rozstaniemy się
teraz niż miałoby to nastąpić po ślubie - wyrzucasz z siebie
słowa na jednym wdechu.
-
Słucham! Ty ze mną zrywasz?! Jak śmiesz, domyślam się, że Twoja
ciotka wcale nie była chora, a Ty po prostu spędziłaś sobie
upojne chwilę z kochankiem, który
tak namieszał Ci w głowie, że postanawiasz popełnić olbrzymi
błąd. Mam
rację? - słyszysz wzburzony głos Lukasa.
-
To wcale nie tak, faktycznie jest ktoś inny oprócz Ciebie, ale to
ktoś kto był obecny w moim życiu już przed poznaniem Ciebie i po
części to dzięki niemu tutaj przyjechałam, ale to nie ma teraz
znaczenia. Naprawdę przepraszam Cię z całego serca, za wszystkie
krzywdy jakie Ci wyrządziłam, zasługujesz na kogoś lepszego i na
pewno znajdziesz osobę która szczerze Cię pokocha - próbujesz
zapobiec większemu konfliktowi.
-
Myślisz, że możesz tak po prostu ode mnie odejść i mnie
zostawić, nie ponosząc żadnych konsekwencji - słyszysz coraz
głośniejszy głos Lukasa.
-
Nie twierdzę, że nie poniosę żadnych konsekwencji, przecież
zrezygnuję
z pracy, a
Ty prawdopodobnie mnie znienawidzisz, ale nie mogę dłużej być z
Tobą, bo nie ma to po prostu przyszłości i
tylko nas unieszczęśliwi,więc
rozstańmy się w cywilizowany sposób - prosisz chłopaka, zdejmując
pierścionek z dłoni i odkładając go na stolik.
-
Ty nie tylko stracisz obecną pracę, ale nie znajdziesz jej nigdzie
w swoim zawodzie, doskonale wiesz jakie mam znajomości nie tylko we
Francji, ale i w Niemczech. Radzę Ci się nad tym zastanowić, masz
ostatnią szansę, przeproś mnie i przyznaj, że to co zrobiłaś to
błąd wywołany
po prostu stresem przed ślubem, a być może Ci wybaczę i zapomnę
o tym incydencie - słowa te wywołują u Ciebie sprzeciw i tracisz
cierpliwość do tego człowieka.
-
To nie jest żaden incydent, ja go naprawdę kocham i nigdy z niego
nie zrezygnuję z powodu twoich gróźb, nie spodziewałam się, że
jesteś tak wyrachowanym i pozbawionym skrupułów człowiekiem -
wykrzykujesz mu to prosto w twarz, czym ostatecznie go prowokujesz.
Nie wiesz nawet kiedy,jego dłoń ląduje na Twoim policzku zadając
przy tym ból.
Chwytasz
się za bolące miejsce nie dowierzając.
-
Nienawidzę Cię - syczysz i postanawiasz zacząć pakować swoje
najpotrzebniejsze rzeczy, żałując że jednak nie posłuchałaś
Markusa kiedy chciał Ci towarzyszyć.
-
Wiesz co w sumie masz rację, że powinniśmy się rozstać, przecież
ktoś taki jak Ty zupełnie na mnie nie zasługuje, mogę mieć na
pęczki kobiet lepszych od Ciebie, naprawdę nie wiem co ja w tobie
widziałem - słyszysz kolejne poniżające Cię słowa.
-
Dobrze nie zasługuję na Ciebie, masz coś jeszcze do powiedzenia,
czy pozwolisz mi się w spokoju spakować? - pytasz.
-
Proszę bardzo droga wolna, ale nie myśl że z Tobą skończyłem,
mnie
się tak po prostu nie zostawia
- grozi i opuszcza dom.
Pakowanie
zajmuje Ci więcej czasu niż przypuszczałaś, masz nadzieję, że
skończysz zanim wróci Lukas, postanawiasz się więc
pośpieszyć.
Gdy
w końcu wydaje Ci się, że masz wszystko wystawiasz pudła na
zewnątrz i czekasz na pojawienie się pracowników firmy, która ma
zająć się przetransportowaniem ich do Niemiec. Po
jakimś czasie w
końcu docierasz do hotelu, w którym wynajmujesz pokój na resztę
czasu
pobytu w Lyonie, czujesz się wyczerpana i postanawiasz położyć
się spać.
Rano
zmotywowana jak najszybszym powrotem do Markusa, udajesz się do
kancelarii i składasz wypowiedzenie z
pracy.
Wszyscy patrzą na Ciebie z wyrzutem i dziwną niechęcią, domyślasz
się, że Lukas powiedział o waszym rozstaniu.
Postanawiasz jak najszybciej opuścić to nieprzyjazne miejsce.
Wracasz do hotelu i sprawdzasz kiedy masz najbliższy lot do Niemiec,
kiedy wiesz, że odbędzie się on wieczorem jesteś zadowolona, że
wrócisz wcześniej niż przypuszczałaś i postanawiasz zrobić
niespodziankę Markusowi pojawieniem się dzisiaj. Resztę dnia,
oczekując na lot spędzasz na czytaniu książki i oglądaniu
telewizji. Gdy w końcu znajdujesz się ponownie na pokładzie
samolotu, oddychasz z ulgą mając nadzieję, że nie spotkasz więcej
Lukasa, a Francja stanie się jedynie wspomnieniem nie najlepszego
okresu w Twoim życiu. Teraz
rozumiesz, że Lukas udawał kogoś całkiem innego, a swoje
prawdziwe oblicze pokazał wczoraj, dziękujesz losowi, że Severin
postanowił zaprosić Cię na ślub, a Markus nie poddał się w
walce o Ciebie.
Przed
północą docierasz przed dom ukochanego
zmęczona, ale i szczęśliwa ze względu na powrót do chłopaka.
Jesteś zmuszona zadzwonić do drzwi, ponieważ nie posiadasz kluczy.
Po dłuższym czasie drzwi w końcu się otwierają i zostajesz w
nich zaskoczonego skoczka.
-Camille?
Co ty tutaj robisz, przecież najwcześniej miałaś być dopiero
jutro – pyta.
-
Ale załatwiłam wszystko szybciej i postanowiłam nie przeciągać
tam swojego pobytu, to nie moje miejsce. Nie cieszysz się? -
pytasz.
-
Jak możesz o to pytać?
Oczywiście,
że się cieszę, ale mogłaś zadzwonić odebrałbym Cię z
lotniska.
A
więc teraz mogę nazywać cię oficjalnie swoją dziewczyną? - pyta
z uśmiechem Markus.
-
Oczywiście mój chłopaku - wchodzisz do domu po czym za chwilę
całujecie
się bez opamiętania.
To jest tak cudowne! Cieszę się że nareszcie się im układa!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że historia przypadła Ci do gustu. 😊
Usuń