Po
wczorajszym konkursie drużynowym, w którym niemieccy skoczkowie
zajęli drugie miejsce, tuż za reprezentacją Polski, dzisiejszego
dnia warunki atmosferyczne nie pozwoliły na rozegranie
indywidualnych zawodów. Tak więc większość z was otrzymała czas
wolny. Wyjątkiem jesteś Ty, którą otacza stos dokumentów do
wypełnienia i tylko możesz pomarzyć o skończeniu pracy w
najbliższym czasie. Od aktualnego zajęcia odrywa Cię pojawienie
się osoby Markusa.
-
Dużo Ci jeszcze zostało tej papierkowej pracy do wykonania? -
pyta.
-
Niestety, ale tak. Chcę to dzisiaj skończyć, żeby nie musieć
zabierać tego że sobą do domu - odpowiadasz.
-
W takim razie nic z tego abyśmy razem mogli poznać to urokliwe
miasto - chłopak jest zawiedziony.
-
Niestety, ale może ktoś inny z Tobą pójdzie - rzucasz
propozycje, niezadowolona utratą szansy na wspólne
spędzenie czasu.
-
Może i masz rację, pójdę zapytam Sylvii czy ma czas - słyszysz i
czujesz jak rośnie w Tobie zdenerwowanie.
-
Miałam na myśli kogoś innego, chociażby Karla czy Severina.
Przecież znasz ją od ledwo dwóch dni i już jesteście tak blisko
ze sobą, żeby spędzać czas wolny tylko we dwoje? -
próbujesz dowiedzieć się czegoś na temat ich relacji.
-
Severin rozmawia z Caren, a Karl jak zwykle gdzieś zniknął, więc
nie mogę iść z nimi. Ty jesteś zajęta, a Richard i Andreas
stwierdzili, że nie mają ochoty jak im to zaproponowałem. Została
tylko ona i co z tego, że tak krótko ją znam. Chcę
pomóc jej w aklimatyzacji wśród nas, zwłaszcza że wy nie
darzycie jej zbytnią sympatią - czujesz delikatny wyrzut w jego
głosie.
-
Jak mamy ją polubić, jeśli ona nie wykazuje zbytniego
zainteresowania naszym towarzystwem za to o Twoje wręcz
błagalnie zabiega. Co udowodniła wczoraj gdy pogratulowała
tylko Tobie udanego występu, mimo zawodów drużynowych,
zresztą
w dosyć dobitny sposób - na wspomnienie tego jak przylgnęła do
Eisenbichlera
i
jej wymownego pocałunku, który złożyła w kąciku jego ust,
czujesz jak ogarnia Cię wściekłość.
-
Nie wiem o co Ci chodzi, po prostu jest żywiołowa w swoich
reakcjach - wiesz, że ta rozmowa nie prowadzi do niczego dobrego.
-
Tak? To dlaczego nie uczyniła tych samych
gestów względem innych? - pytasz z nie zrozumieniem.
-
Bo tylko że mną złapała jakiś lepszy kontakt - tłumaczy się
Markus.
- Zakończmy lepiej tą
rozmowę. Wracam do pracy, a Ty rób co chcesz.! Możesz sobie z nią
iść gdzie tylko Ci się podoba - nie wytrzymujesz i wybuchasz.
-O
co Ci chodzi? Przecież nic takiego się nie stało. Jesteś do niej
z góry uprzedzona, ale ja z tego powodu nie mam zamiaru znosić
Twoich pretensji.
-
W takim razie może niech ona zajmie moje miejsce! Nie będziesz
musiał dłużej znosić moich humorów – w momencie wypowiedzenia
tych słów, już ich żałujesz.
A
jedyną odpowiedzią na Twoje zachowanie jest dźwięk trzaśnięcia
drzwiami.
Nie wierzysz, że pokłóciliście się przez tą
dziewczynę. Jej pojawienie wywołuje same negatywne
emocje.
Nie możesz skupić się na
wykonywanym zajęciu, zastanawiając się czy nie przesadziłaś ze
swoją reakcją. Z rozmyśleń wyrywa Cię odgłos pukania do drzwi.
Postanawiasz sprawdzić kto jest Twoim gościem.
- Co się stało?
Po Twojej minie domyślam się, że nic dobrego - zaczyna Andreas.
-
Aż tak widać, że coś jest nie tak? Pokłóciłam się z Markusem
- odpowiadasz.
- Wy? Przecież to niemożliwe. Zawsze zgadzacie
się że sobą we wszystkich sprawach - nie może uwierzyć w to
czego się dowiedział.
- Jak widać nie zawsze. W tej sprawie
raczej nie dojdziemy do jednomyślności - postanawiasz opowiedzieć
chłopakowi o tym co się zdarzyło.
- To o co wam poszło? -
dopytuje się Andreas.
- Nie o co, a raczej o kogo. O naszą nową
znajomą, której widocznie nie interesuje informacja, że Markus
jest zajęty - zaczynasz.
- Chodzi o wczoraj? - szuka u Ciebie
potwierdzenia.
- Po części. Wszystko zaczęło się od pomysłu,
że pójdzie z nią pozwiedzać. A potem od słowa do słowa, nie
wytrzymałam i wspomniałam o jej wczorajszym zachowaniu -
zaczynasz czuć się głupio.
- Ale miałaś do tego prawo. Jeśli
Sylvia nie rozumie, że coś Cię łączy z Markusem to on powinien
jej to wytłumaczyć, a nie spędzać z nią jeszcze więcej czasu -
próbuje Cię pocieszyć.
- Wiem, ale nie po to tyle przeszliśmy
żeby teraz kłócić się o takie rzeczy. Po prostu boję się, że
mi go odbierze, nie jestem ślepa widzę, że jest nią zafascynowany
- żalisz się przyjacielowi.
- A ja uważam, że w tej
kwestii akurat przesadzasz, przecież on świata poza Tobą nie
widzi. Na pewno zaraz się pogodzicie, jutro wracamy do domu i
wszystko się ułoży. Gdzie on właściwie jest? - pyta.
- Też
chciałabym to wiedzieć - zaczynasz się martwić.
-Dosyć tego
zamartwiania! Idziemy na świeże powietrze - rozkazuje Andreas.
-
Ale ja muszę to dokończyć - próbujesz wykręcić się od
spaceru.
- I tak nic teraz nie zrobisz. Spacer dobrze ci zrobi.
Nie daj się prosić – postanawiasz przystajesz na
propozycje Wellingera.
Spacerujecie po uliczkach
malowniczego Engelbergu, wdychając świeże, mroźne powietrze.
Andreas miał rację, dzięki wyjściu z hotelu uspokoiłaś się w
znacznym stopniu.
Podziwiając
świąteczne dekoracje rozwieszone w całym mieście, Twój towarzysz
mimowolnie wspomina o zbliżającym się święcie.
-
Niedługo Boże Narodzenie. Nie mogę się już doczekać, uwielbiam
ten radosny czas, zresztą chyba jak każdy prawda? - jest pewien, że
potwierdzisz jego zdanie.
-
Dla mnie niestety nie – nie lubisz rozmawiać o świętach.
-
Dlaczego? Nie rozumiem tego – postanawiasz opowiedzieć
przyjacielowi jak ostatnio spędzałaś ten czas.
-
Nigdy nie obchodziłam świąt w dużym, rodzinnym gronie, w
przeciwieństwie do większości innych ludzi. Wiesz, że straciłam
mamę gdy byłam małym dzieckiem. Jedni dziadkowie zmarli przed
moimi narodzinami, a z tymi od strony mamy nigdy nie miałam
bliższych relacji. Wydaje mi się, że obwiniali mojego ojca o
śmierć swojej jedynej córki. Tak się złożyło, że i mój tata
był jedynakiem więc nie posiadam praktycznie żadnej dalszej
rodziny. Każde Boże Narodzenie spędzałam we dwójkę z tatą, ale
od jego śmierci zostałam całkiem sama, o czym ten czas tylko
dobitnie mi przypominał. Ostatnie dwa lata każde Boże Narodzenie
przeleżałam w łóżku przed telewizorem, oglądając filmy o
szczęśliwych rodzinach i ich sposobie na spędzenie tego
wyjątkowego czasu – dzielisz się swoimi bolesnymi wspomnieniami.
-
Ale teraz nie będziesz sama, będzie zupełnie inaczej – próbuje
Cię pocieszyć Andreas.
-
Nie wiem jak teraz będzie nie poruszaliśmy jeszcze tego tematu z
Markusem. On powinien spędzić te święta z rodziną, a ja jakoś
po ostatnim spotkaniu z jego matką nie wyobrażam sobie przebywania
z nią pod jej dachem tylu dni. To tylko zepsułoby wszystkim
atmosferę.
-
Nie polubiłyście się? - pyta ze zdziwieniem.
-
To raczej ona mnie. O czym dobitnie mi przypominała, wspominając na
każdym kroku o Annice i próbując udowodnić, że w niczym jej nie
dorównuje – do tej pory boli Cię to, że nie dała Ci nawet
szansy.
-
Ale przecież reszta Cię zaakceptowała – przypomina Ci o Ann i
panu Hermanie.
-
I właśnie dlatego nie mam zamiaru zepsuć im tych świąt swoją
obecnością – kończysz ten nieprzyjemny dla Ciebie temat.
Po półtorej godziny postanawiacie wrócić, gdyż przemarźliście
do szpiku kości.
Na korytarzu
żegnasz się ze swoim towarzyszem i udajesz w stronę swojego
tymczasowego pokoju. Przed nim dostrzegasz, że ktoś na Ciebie
oczekuje.
- Gdzie byłaś? - pyta
Markus.
Bez słowa kierujesz się w
stronę drzwi po czym otwierasz je i zapraszasz chłopaka do środka.
Nie chcesz aby postronne osoby słyszały waszą rozmowę.
-Na
spacerze, musiałam ochłonąć - postanawiasz w końcu
odpowiedzieć.
- Martwiłem się o
Ciebie - dostrzegasz troskę w oczach chłopaka.
-
Zupełnie nie potrzebie, nic mi nie jest - odpowiadasz chłodno.
-
Przepraszam Cię, nie powinienem zostawić Cię wcześniej bez
słowa i tak po prostu wyjść. Wyjaśnię Sylvii, że jej
wczorajsze zachowanie nie może się więcej powtórzyć, obiecuję
że jeśli nie posłucha to ograniczę z nią kontakt do absolutnego
minimum. To Ty jesteś dla mnie najważniejsza. Nie kłóćmy się
już, proszę – po zastanowieniu zgadzasz się.
-
W porządku, ja także Cię przepraszam. Nie powinnam tak na Ciebie
naskakiwać - przyznajesz się do swojej winy.
Markus
domyślając się, że masz ochotę go przytulić, rozchyla
szerzej ramiona.
- No chodź tu -
słyszysz i bez zastanowienia mocno się w niego wtulasz.
Cieszysz
się, że wyjaśniliście sobie wszystkie
nieporozumienia przynajmniej na razie.
Jednak
niektóre osoby, nie potrafią pogodzić się z waszym szczęściem i
spróbują wszystkiego aby was rozdzielić. Ale tylko od was zależy
czy będziecie w stanie przetrwać razem intrygi innych.
Już myślałam że coś będzie między Sylvią a Markusem. Ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca, uff
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wszystko będzie ok i święta spędzą razem <3