czwartek, 23 lutego 2017

Rozdział 22 - "Dom - to tam, gdzie choćby pod gołym niebem, ludzie są razem."


Nie sądziłaś, że będziesz tak bardzo się cieszyć z powrotu do domu. Jednak oblicze przebywania w jednym towarzystwie z Sylvią skutecznie wzmogło Twoją tęsknotę za powrotem do miejsca zamieszkania. Nie możesz doczekać się lutego i powrotu Nicka do pracy, aby dziewczyna zniknęła z waszego życia. Spoglądasz na zegarek znajdujący się na lewym nadgarstku i zauważasz, że powinniście się zbierać na obejrzenie kolejnego, potencjalnego waszego domu. Żaden z dotychczas odwiedzonych nie spełniał waszych oczekiwań. Albo był za mały albo za duży. Często okolica nie spełniała standardów, a kiedy indziej cena była stanowczo wygórowana. Coraz bardziej jesteś zniechęcona poszukiwaniami, a nawet zastanawiasz się czy ich ostatecznie nie zakończyć. Z nie najlepszym nastawieniem zaczynasz wołać chłopaka, aby razem z Tobą udał się w wyznaczone miejsce.
- Markus, pośpiesz się bo kolejny raz się spóźnimy – niecierpliwisz się.
- Spokojnie, przecież dom nie ucieknie – uspokaja Cię.
W czasie drogi wsłuchujesz się w muzykę płynącą z głośników, zastanawiając się czy jesteście aż tak wybredni jeśli chodzi o miejsce zamieszkania czy raczej wszystkie normalne domy zostały już zajęte przez inne osoby.


Po dotarciu na miejsce, stoisz przed zadbanym, piętrowym domkiem w kolorze piaskowym. Otacza go pokryte grubą warstwą śniegu podwórko z wieloma drzewami, które nadają tajemniczości. W lato musi być to świetne miejsce do odpoczynku po ciężkim dniu. Okolica wzbudza Twoje zainteresowanie i bardzo Ci się podoba. Masz nadzieję, że nie zawiedziesz się także wnętrzem domu.


Po obejrzeniu tego co znajduje się w środku, jesteś oczarowana. Jednak największe wrażenie na Tobie zrobił salon z antycznym kominkiem i ogromnymi drzwiami tarasowymi, dzięki którym można podziwiać ogród. Uważasz, że w końcu znaleźliście to czego szukaliście. Oczyma wyobraźni już zaczynasz planować urządzenie tych atrakcyjnych wnętrz.
- To miejsce jest cudowne. A co Ty o nim sądzisz? - pytasz Markusa, w końcu jego zdanie też się tu liczy.
- Mnie również przypadło do gustu. Chyba znaleźliśmy odpowiedni kąt – wyraża swoją opinię.
- Tak się cieszę. Już myślałam, że nie uda nam się odnaleźć czegoś satysfakcjonującego.
- Czyli decyzja podjęta. Witaj w naszym przyszłym domu – już nie możesz się doczekać przeprowadzki w to miejsce.
- Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, moglibyśmy przeprowadzić się tutaj już w styczniu – słyszysz, a waszą rozmowę przerywa dźwięk telefonu Niemca.
Z niezwykłym zainteresowanie wpatruje się w jego ekran, po czym odpisuje wiadomość nie znanemu dla Ciebie adresatowi, całkowicie zapominając o Twojej obecności. Czekasz cierpliwie aż w końcu zwróci na Ciebie ponownie uwagę i pytasz.
- Co jest tak interesującego, że straciłeś kontakt z rzeczywistością?
- Nic ważnego, to tylko wiadomość od Richarda, pytał co mamy dzisiaj w planach – wyczuwasz fałsz w jego głosie, a spojrzenie na jego twarz tylko utwierdza Cię w przekonaniu, że właśnie Cię okłamał.
- A to ciekawe, gdyż jakieś dwie godziny temu rozmawiałam z nim o autoryzacji jednego z wywiadów i mimowolnie wspomniałam co dziś będziemy robić. Czyżby nasz przyjaciel cierpiał na sklerozę ? – pytasz ironicznie.
- Nie wiem, może po prostu wyleciało mu to z głowy. Wracajmy do domu – zmieszany zmienia temat.
Postanawiasz odpuścić, nie chcesz wywołać kolejnej kłótni. Jednakże cała ta sytuacja zaczyna Ci się coraz bardziej nie podobać.


Wieczorem rozmawiasz z Ann, z którą dzielisz się informacjami na temat znalezienia upragnionego mieszkania. W końcu poruszacie kwestię dotyczącą jej odwiedzin. Uważasz, że najlepszym momentem będzie ostatni weekend przed świętami, który jest wolny od zawodów. Po pożegnaniu z siostrą Markusa kierujesz się w stronę sypialni, mając nadzieję zastać tam chłopaka.
- Rozmawiałam z Ann, niedługo nas odwiedzi – informujesz.
- To świetnie, stęskniłem się za nią. Jednak niedługo trochę wolnego czasu więc wszystko nadrobimy – skoro został poruszony ten temat, postanawiasz ustalić coś w związku z tym.
- Jeśli chodzi o święta, domyślam się, że spędzisz je w rodzinnym domu – szukasz potwierdzenia swoich domyśleń.
- Nie spędzę a spędzimy. Chyba nie sądzisz, że zostawię Cię samą – słyszysz.
- A jak Ty to sobie wyobrażasz, przecież wspólne przebywanie mnie i Twojej mamy przy jednym stole skończy się katastrofą. Nie mogę zepsuć wam tych chwil. Zwłaszcza, że macie ich tak nie wiele.
- Dlaczego masz nam coś zepsuć? Powiadomię mamę, że albo zaprosi na święta
mnie i Ciebie albo w tym roku spędzę je w inny sposób – deklaruje chłopak.
- Nie możesz jej stawiać takiego ultimatum, święta powinno się spędzać z rodziną – próbujesz wybić mu ten pomysł z głowy.
- No właśnie mówisz coś takiego, a chcesz je spędzić w samotności. Najwyższy czas żeby mama pogodziła się z tym, że Annika zniknęła z mojego życia i spróbowała chociaż w minimalnym stopniu przyjąć do wiadomości, że jestem z Tobą – w głębi duszy cieszysz się ,że nie spędzisz kolejnego Bożego Narodzenia sama.
- W ostateczności to my możemy urządzić Wigilię i ich zaprosić – pomysł chłopaka przypada Ci do gustu.
- Może to nie jest wcale taki zły pomysł. Zastanowimy się jeszcze nad tym – odpowiadasz.
Po czym kładziesz się obok Markusa i przytulasz do jego boku.


Rano ze snu wyrywa Cię głośne pukanie do drzwi. Patrzysz na zegarek, który wskazuje 8:30. Nie masz pojęcia kto jest niespodziewanym gościem. Schodzisz na dół i zauważasz, że Markus zdążył wpuścić gościa do domu, którym okazuje się być Andreas.
- Cześć, wybaczcie nie chciałem was obudzić, ale dostałem wiadomość od trenera, który zaplanował w tym tygodniu dodatkowe treningi, mające na celu poprawienie naszej formy przed Turniejem Czterech Skoczni i chciałem się upewnić, że nic nie pomyliłem, ponieważ rozmawiałem z nim nieprzytomny – przekazuje informacje niezadowolony.
- Przecież treningi to nic takiego, dlaczego więc masz taką minę – zwracasz się do Wellingera.
- Bo mają się odbyć na skoczni w Oberstdorfie, tak więc musimy wyjechać.
- Ale mnie o tym nikt nie powiadomił – odpowiadasz zaskoczona.
- Bo Ty zostajesz w domu, trening jako nieoficjalne zgrupowanie dotyczy tylko zawodników, trenera i części sztabu odpowiedzialnego za przygotowanie fizyczne – wyjaśnia Markus.
Jesteś niezadowolona takim obrotem spraw, ale nie masz na to wpływu. Życzysz Andreasowi powodzenia, po czym chłopak opuszcza mieszkanie.

- Uważaj na siebie, jesteś ostatnio przemęczony. Nie chcę żeby coś Ci się stało – zaczynasz na pożegnanie z Markusem.
- Nic mi nie będzie, zobaczymy się w weekend na kolejnych zawodach – przytulasz się do niego i składasz pocałunek na jego ustach.
- Zadzwoń wieczorem. Opowiesz mi jak Ci poszło – prosisz o kontakt.
- Obiecuję – składa na Twoim policzku pocałunek i wychodzi.



Dzień upłynął Ci na porządkowaniu dokumentacji i wszelakich umów ze sponsorami. Czujesz lekkie zdenerwowanie, że Sylvia będzie chciała wykorzystać Twoją nieobecność i zrobić coś co przekreśli Twoją przyszłość ze skoczkiem. Masz tylko nadzieję, że Markus nie zawiedzie Twojego zaufania. Nadal nie daje Ci spokoju jego kłamstwo z wczorajszego dnia. Dlaczego nie chciał być z Tobą szczery? W końcu wieczorem doczekałaś się na telefon od niego, dzięki któremu mogłaś zasnąć w spokoju.





1 komentarz:

  1. Te zgrupowanie jakoś tak mi trochę śmierdzi...Ciekawi mnie ten tajemniczy kontakt :/

    OdpowiedzUsuń