czwartek, 9 lutego 2017

Rozdział 16 - "Co to znaczy kochać mężczyznę? To znaczy kochać go na przekór so­bie, na przekór niemu, na przekór całemu światu. To znaczy kochać go w sposób, na który nikt nie ma wpływu."


Minął tydzień od kiedy wróciłaś z Francji. Siedem dni, które są jednymi z najlepszych w Twoim życiu. Siedzisz przy oknie podziwiając ośnieżony krajobraz, który napawa Cię spokojem i optymizmem. Czekasz na Markusa, aż wróci z treningu, tak jak prawie każdego dnia ostatnimi czasy, ale w żadnym wypadku nie przeszkadza Ci ta monotonność, wręcz cieszysz się z niej. W dalszym ciągu reszta drużyny skoczków nic nie wie o waszym związku, ale na razie chcesz nacieszyć się posiadaniem obok siebie Markusa, a także rozwiązać kwestię swojej pracy. Wciąż czekasz na odpowiedź związku czy wyraża zgodę na Twój powrót, Melissa się zgodziła, a nawet ucieszyła gdy dowiedziała się od waszego przełożonego z Monachium o możliwości jaką jest jej powrót do kancelarii. Bardzo chciałabyś w końcu dowiedzieć się na czym stoisz, a wtedy ujawnić was związek z Eisenbichlerem przed resztą skoczków i spróbować odzyskać ich zaufanie, które nadszarpnęłaś swoją ucieczką i zostawieniem ich bez słowa. Masz nadzieję, że Ci wybaczą oraz wrócicie do relacji jaką was łączyła przed Twoim wyjazdem. Słyszysz dźwięk otwieranych drzwi, a na Twoich ustach pojawia się wielki uśmiech. Idziesz w ich stronę, aby przywitać się z ukochanym.
- W końcu jesteś, już nie mogłam się doczekać - zaczynasz rozmowę.
- Zeszło mi się trochę dłużej, ponieważ musiałem wybić z głowy Andreasowi przyjście do mnie i pogranie w Fifę, co wcale nie było łatwe - słyszysz.
- Przepraszam, to moja wina. Przez to, że oni nie wiedzą o naszym związku, może ucierpieć wasza przyjaźń, może powinniśmy im jednak powiedzieć szybciej - zastanawiasz się.
- Daj spokój, to była nasza wspólna decyzja, że poczekamy z wyjawieniem im wszystkiego do czasu odpowiedzi związku, a moja przyjaźń na pewno na tym nie ucierpi, poza tym gdybym powiedział im teraz, taki Andreas chyba by się tutaj przeprowadził z radości, że znowu może się z Tobą zobaczyć, wszyscy bardzo tęskniliśmy - odpowiada chłopak.
- Też za wami tęskniłam, a przede wszystkim za Tobą - mówisz i przytulasz się do skoczka.
- Ale teraz masz mnie całego dla siebie, więc może było warto? - pyta z uśmiechem.
- Było jak nic innego na świecie - odpowiadasz pewnie i składasz delikatny pocałunek na jego ustach, który on natychmiast pogłębia. W końcu masz życie o jakim od dawna marzyłaś. Wiesz, że to właśnie Markus jest Twoją definicją szczęścia.

Nazajutrz skoczek pakuje swoje rzeczy na zbliżające się weekendowe zawody w Norwegii. Wiesz, że musicie się rozstać na najbliższe dni, jednak już teraz zaczynasz odczuwać tęsknotę.
- Jeśli złożysz dokładniej te koszulki, wtedy walizka zamknie się bez problemu - próbujesz doradzić chłopakowi.
- Wiesz, że nie cierpię pakowania, a zwłaszcza teraz gdy muszę Cię zostawić - słyszysz w odpowiedzi.
- Zostaw, ja to zrobię - mówisz i sama zaczynasz wkładać ubrania do walizki, patrząc jak złożył kolejną rzecz pod dziwnym kątem.
- Przecież to tylko kilka dni, jeszcze nie raz będziemy musieli się rozstać. Rozłąka szybko minie, a po Twoim powrocie zaczniemy się rozglądać za nowym domem, gdyż ten zagracony moimi rzeczami garaż wygląda strasznie - próbujesz przekonać siebie i jego, że nie odczujecie tego rozstania.
- Mówiłem Ci już, że zamieszkam w dowolnym miejscu, bylebyś mieszkała tam ze mną - deklaruje.
- A ja powiedziałam, że skoro to ma być nasz dom to ma się podobać i odpowiadać obojgu, a nie tylko mnie - odpowiadasz.
- Wiesz już kiedy możesz spodziewać się odpowiedzi dotyczącej pracy? - pyta.
- Mają ją przekazać do końca następnego tygodnia - odpowiadasz. Czym wywołujesz uśmiech na jego twarzy.
- Czyli gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, na następne zawody wybrałabyś się już z nami - przewiduje Markus.
- Jest taka możliwość, ale nie wiem czy udało by się to wszystko zorganizować tak od razu. Bardziej prawdopodobne będzie, że zaczęłabym pracę od następnego miesiąca - próbujesz ostudzić jego entuzjazm.
- Już ją przekonam wszystkich, że musisz rozpocząć pracę niezwłocznie, w końcu szykują się dla nas duże wydatki - żartuje.
- Mam tylko nadzieję, że zgodzą się na mój powrót, bo inaczej nasze rozłąki staną się codziennością - odpowiadasz zmartwiona. 
- Oczywiście, że się zgodzą, nie ma innej możliwości - zapewnia Cię ukochany.


W końcu wspólnymi siłami spakowaliście rzeczy skoczka, postanawiasz zrobić kolację. Gdy jest już gotowa, postanawiasz zająć się jej podaniem. Siedząc przy stole zanurzasz się w planowaniu waszej wspólnej przyszłości, z których powracasz na dźwięk głosu Markusa. 
- Dzwonili moi rodzice, zapraszają nas w przyszłym tygodniu na obiad. Bardzo chcą Cię poznać - słyszysz i zamierasz z widelcem w dłoni.
- Poznać? A skąd oni o mnie wiedzą, powiedziałeś im? - pytasz.
- Chyba nie masz nic przeciwko, zresztą interesowałaś ich już nawet kiedy byliśmy tylko przyjaciółmi - słyszysz.
- Dobrze, oczywiście że zjemy z nimi obiad, jednak martwię się, że mnie nie zaakceptują, w końcu Twoja mama bardzo polubiła Annikę, a to po części przeze mnie się z nią rozstałeś - postanawiasz podzielić się wątpliwościami
- Annika nie ma tu nic do rzeczy, owszem mama ją polubiła jako jedyna z mojej rodziny, ale najważniejsze dla niej jest to abym był szczęśliwy, a to z Tobą jestem - słyszysz wyznanie.
- Zresztą i tak masz już sojuszników, którzy bez wątpienia Cię polubią, moja siostra i ojciec tylko czekali aż znajdzie się w końcu powód żebym się z nią rozstał, a skoro się do tego przyczyniłaś już zyskałaś ich sympatię. Ann tylko czeka żeby móc w końcu poznać osobę, która przegoniła cytując tą "jędzę" - dodaje.
Zaczynasz się śmiać i także zyskujesz chęć poznania rodziny chłopaka.


Po zjedzeniu wspólnego posiłku, postanawiasz obejrzeć jakiś film, jednak zostaje ci to uniemożliwione.
- Chyba żartujesz, że będziesz oglądać telewizję, jutro wyjeżdżam, może by tak miłe pożegnanie - mówi i porusza sugestywnie brwiami.
Doskonale wiesz co chodzi po głowie Markusowi, więc zaczynasz się śmiać, chwytając go za dłoń i kierujecie się w stronę sypialni.

1 komentarz: