Kolejne
dni zlewają Ci się w jedną
plątaninę tych samych myśli.
Wykonujesz jedynie czynności niezbędne do podtrzymania życia.
Andreas po powrocie do domu, zupełnie już stracił pomysły jak
mógłby Ci pomóc, wyjść z tego otępienia. Pomimo
tego jesteś
mu wdzięczna za wszystko, o lepszym przyjacielu nie mogłabyś nawet
marzyć. Jednak jedyna osoba, która mogłaby Ci pomóc jest
jednocześnie powodem Twojego stanu. Zastanawiasz się czy można
jednocześnie kochać i nienawidzić tą
samą osobę,
gdyż w tej chwili odczuwasz naprzemiennie te przeciwstawne uczucia.
Obiecałaś Markusowi zastanowić się nad waszą przyszłością,
ale mimo upływu czasu, nadal stoisz w miejscu i nie wiesz jaką
decyzję podjąć. Wiesz, że nigdy nie pokochasz kogoś innego tak
jak jego, ale coś powstrzymuje Cię przed daniem mu ostatniej
szansy. Jest to zwykły strach, a Ty jesteś zwyczajnym tchórzem.
Zastanawia Cię też jego reakcja na poznanie prawdy, że za
wszystkim co
się stało stał
Lukas
i jego plan zemsty.
Martwisz
się czy
nie zrobił nic głupiego. Czasami masz ochotę zapytać Andreasa
jak Markus się trzyma, w końcu widuje go codziennie, ale
w ostatniej chwili zawsze rezygnujesz sama nie wiesz dlaczego.
Tym
razem, podczas
swojego codziennego monologu wewnętrznego, postanawiasz w końcu
wziąć się w garść i
wrócić do życia,
musisz także zacząć nadrabiać zaległości w pracy, jeśli
nie chcesz jej stracić.
Wstajesz
z łóżku, a odbicie w lustrze uświadamia Ci, że czas zrobić
porządek ze swoim wyglądem.
Po
doprowadzeniu się do względnej używalności, schodzisz na dół i
oczekujesz na powrót Wellingera. W między czasie próbujesz
posprzątać część salonu i kuchni. Przestajesz się dziwić, że
Andreas wszystko gubi, skoro jest takim bałaganiarzem. Kończąc
zmywanie naczyń słyszysz, że nie jesteś już sama. Po chwili do
kuchni wchodzi Twój przyjaciel, a Ty witasz Go z uśmiechem.
-
Cieszę się, że w końcu wróciłaś do żywych. Coraz bardziej martwił mnie Twój stan.
Dobrze
się składa, że wybrałaś ten dzień bo mam dla Ciebie niespodziankę. Masz gościa -
słyszysz i zastanawiasz się kto to.
Zaraz
poznajesz odpowiedź na to pytanie, gdy do kuchni wręcz wpada Ann i
zamyka Cię w przyjaznym uścisku.
-
Camille tak mi przykro, nie mogę uwierzyć w to co się stało -
przyjaciółka bardzo Ci współczuje.
-
Pójdę po jakieś zakupy, a wy sobie w spokoju porozmawiajcie –
wiesz, że Andreas chce zostawić was same.
Kierujecie
się do salonu i siadacie na miękkich i wygodnych fotelach, których
zazdrościsz przyjacielowi.
-
Jak to się stało, że przyjechałaś? - próbujesz poznać czym
kierowała się siostra Markusa.
-
Andreas do
mnie zadzwonił i
poprosił o pomoc, ponieważ ten idiota zwany moim bratem zupełnie sobie nie
radzi po Twoim odejściu, jest jeszcze gorzej niż po rozstaniu z
Samantą, a
Andreas nie wie już jak do niego dotrzeć.
- wracasz myślami do czasów gdy poznałaś Markusa i zaczynasz się
o niego martwić.
-
Aż tak źle z nim jest? - chcesz dowiedzieć się prawdy,
zastanawiasz się dlaczego Andreas nawet słowem o tym nie wspomniał,
że Eisenbichler aż tak źle znosi obecną sytuację.
-
Śpi maksymalnie po trzy godziny na dobę, do jedzenia musiałam go
zmusić siłą, poza tym wszystkich odrzuca i nie chce dać sobie
pomóc. Pomimo to wcale nie jest mi go szkoda, zasłużył
sobie - wiesz, że Ann jest wściekła na brata.
-
Nie może się tak dłużej zachowywać. Tylko sobie zaszkodzi.
-
Naprawdę się o niego martwisz? Po tym co Ci zrobił - dziewczyna
nie może zrozumieć Twojego zachowania.
-
Pomimo
tego co wydarzyło się pomiędzy nami nadal
go kocham, jednak
gdy tylko wyobrażę go sobie z Sylvią zalewa mnie fala nienawiści
i odrazy. Sama nie wiem już co czuję
- wyznajesz swoje uczucia.
-
To dlaczego nie porozmawiacie. Tylko oboje cierpicie.- Ann zupełnie
tego nie rozumie.
-
Bo nie potrafię podjąć decyzji. Nie wiem czy będę potrafiła mu
na nowo zaufać, a związek bez zaufania nie ma sensu - tłumaczysz
dziewczynie.
-
Zawsze
możecie zostać przyjaciółmi, a wtedy okaże się czy Twoje
zaufanie można odbudować
- proponuje.
-
Tylko,
że my nie potrafimy się przyjaźnić. Sama doskonale wiesz do czego
ostatnio doprowadziła nasza przyjaźń. Teraz ponosimy tylko
konsekwencje naszych idiotycznych zachowań -
tłumaczysz Ann.
-
Więc co zamierzasz dalej? - Ann również wie, że wasza
relacja zależy
od Ciebie.
-
Narazie mam zamiar wrócić do pracy, w ten weekend kolejne zawody, a
w najbliższym czasie podejmę w końcu jakąś decyzję, gdyż to
zawieszenie ma nas bardzo zły wpływ - wiesz, że Twoje spotkanie z
Markusem będzie dla waszej
dwójki trudnym przeżyciem, do tego przebywanie ze sobą w jednym
towarzystwie może nie być zbyt komfortowe, ale nie macie na to
wpływu.
Nigdy
specjalnie nie darzyłaś sympatią
krajów
azjatyckich, a także ich kultur. Dodając do tego jeszcze Twoje
problemy uczuciowe, zawody rozgrywane w dalekim Saporro są Ci bardzo
nie na rękę.
Stoisz
przed głównym wejściem do lotniska i boisz się przekroczyć jego
próg. Za chwilę po prawie dwutygodniowej rozłące, ponownie
staniesz twarzą w twarz z Markusem. Nie wiesz już czy cieszysz się,
że w końcu go zobaczysz czy raczej jesteś przerażona tym ja na
siebie zaareagujecie. Nie potrafisz jednak siebie okłamywać
i zaprzeczyć temu, że za nim tęskniłaś.
Stojący
obok Ciebie Andreas próbuję dodać Ci otuchy, delikatnym
uśmiechem. W
końcu przekraczacie próg budynku i kierujecie się w stronę
miejsca spotkania z pozostałymi.
Już
z daleka dostrzegasz Markusa, który wygląda jeszcze gorzej niż
wywnioskowałaś z opowieści przyjaciół. Czujesz się częściowo
winna za jego stan, w końcu to Ty zwlekasz z ostateczną rozmową
powodując u niego zdezorientowanie. Podchodzicie bliżej i
postanawiasz przywitać się z obecnymi,
którzy
są
zaskoczeni
Twoją obecnością, pewnie sądzili, że w związku z zaistniałą
sytuacją zrezygnujesz z podróży do Japonii. Jest
Ci też szkoda Nicka, który także z Twojej winy musiał wrócić do
pracy wcześniej, gdyż Sylvia zrezygnowała bez słowa
wyjaśnienia.
Po
wymienieniu się słowami powitania
z praktycznie wszystkimi, postanawiasz się przełamać i podejść
do Markusa.
-
Cześć. Widzę, że nie najlepiej się trzymasz – zaczynasz
prosto z mostu, a
chłopak nie dowierza, że postanowiłaś z nim porozmawiać.
-
O Tobie mógłbym powiedzieć to samo – wiesz
już, że próby ukrycia Twojej bezsenności i nie najlepszego
samopoczucia spełzły na niczym. Skoczek doskonale potrafi odczytać
Twój nastrój.
-
Nie o mnie tu chodzi, musisz przestać się tak zachowywać i
wziąć się w garść.
W innym przypadku możesz zrobić sobie krzywdę - mimowolnie
ściskasz jego dłoń, która za chwilę puszczasz wiedząc,
że nie powinnaś tego robić.
-
Kiedy nie potrafię wrócić do normalności, nie bez Ciebie. Wiem,
że nie powinienem naciskać, ale zastanowiłaś się nad naszą
przyszłością - słyszysz załamany głos Markusa.
-
Przepraszam, ale jeszcze nie zdecydowałam co dalej. Wiem, że
prosiłam o kilka dni, ale dla mnie jest jeszcze za wcześnie -
nienawidzisz samej
siebie
za trzymanie go w tej niepewności.
-
Czyli moje szanse z każdym dniem są coraz bliższe zeru. Nie
zaprzeczaj, doskonale pamiętam jak ostrzegałaś mnie wielokrotnie,
że nie ufasz ludziom bo boisz się, że Cię zranią, a
wybaczenie to jedna z najtrudniejszych dla Ciebie rzeczy.
Odwlekasz powiedzenie mi, że to koniec jedynie z powodu tego, że
nie chcesz bym się dostatecznie załamał - dalszą rozmową staje
się dla Ciebie coraz bardziej trudniejsza.
-
To nie tak, ja naprawdę jeszcze nie podjęłam
żadnej decyzji.
Gdyby tak było na pewno bym Ci o tym powiedziała - próbujesz
przekonać chłopaka.
-
Powinienem w sumie podziękować Lukasowi i Sylvii. Udowodnili, że
na Ciebie nie zasługuje - nie zgadzasz się z tymi słowami.
-
Ta dwójka to jedynie podstępni manipulatorzy, którzy są sprawcami
całego zamieszania - szczerze ich nienawidzisz.
-
Ale gdybym naprawdę na Ciebie zasługiwał, Sylvii nie udałoby się
mnie zmanipulować, nie
dopuściłbym do tego żeby tamta noc miała miejsce.
Sam nie wiem jak mogłem być taki głupi - na wspomnienie o zdradzie
czujesz ból. Dłużej nie jesteś w stanie ciągnąć tej rozmowy,
przepraszasz chłopaka i odchodzisz w kierunku krzeseł ustawionych
po drugiej stronie sali.
Po
podróży, która nie miała dla Ciebie końca. W końcu dotarliście
do Saporro. Zmęczenie i zmiana strefy czasowej wpłynęły na Twój
błyskawiczny sen, zaraz po znalezieniu się w pokoju, co
z jednej strony Cię cieszy, nie pamiętasz już kiedy zasnęłaś
bez problemów.
Rano
budzik w Twoim odczuciu dzwoni zdecydowanie zbyt szybko, nie masz
jednak wyjścia musisz wstać i udać się z resztą drużyny na
skocznie, gdzie wkrótce
rozpoczną
się treningi do zawodów.
Mgła
oraz silne, porywiste podmuchy wiatru powodują, że zaczynasz
martwić się o bezpieczeństwo zawodników. Uważasz, że w takich
warunków należałoby odwołać sesje
treningowe. Jednak nie Ty tu decydujesz. Wpatrujesz się w telebim
znajdujący się niedaleko domków skoczków. Jest Ci coraz zimniej,
ale postanawiasz poczekać aż wszyscy niemieccy skoczkowie oddadzą
swoje próby. Gdy przychodzi kolej Markusa, wiatr jeszcze mocniej
zaczyna wiać. Jednak chłopak otrzymuje zgodę na wykonanie skoku,
co ma tragiczne konsekwencje. Boczny podmuch wiatru tuż po wybiciu z
progu spowodował utratę kontroli nad lotem i upadek z
dużej wysokości.
Zamierasz gdy widzisz jak ciało skoczka bezwiednie zsuwa się po
zeskoku. Jedyne
co jesteś w stanie teraz robić to błaganie
żeby okazało się, że jest cały i zdrowy.
Jednak
gdy po dłuższym czasie Markus nadal nie podnosi się o własnych
siłach, jesteś pewna, że coś jest nie
tak.
Bez chwili wahania biegniesz w kierunku zeskoku, nie zwracając uwagi
na popychanych przez Ciebie ludzi. W pewnym momencie ktoś Cię
zatrzymuje.
-
Spokojnie, nie możesz tam teraz iść. Lekarze robią wszystko co w
ich mocy - słyszysz głos Richarda.
-
Ale ja muszę zobaczyć co z nim - zaczynasz płakać, uświadamiając
sobie, że mogło stać się
najgorsze.
Wpadasz
w histerię,
której nie potrafisz opanować, gdy dociera do Ciebie, że
bezpowrotnie możesz Go stracić.
-
Wszystko będzie dobrze, zaufaj mi - słyszysz jak przyjaciel próbuje
Cię uspokoić. Jednak żadne słowa pocieszenia nie są w stanie Ci
pomóc.
Po chwili Świat dookoła Ciebie zaczyna wirować i tracisz
przytomność, jedynie refleks Freitaga chroni Cię przed upadkiem na
zmrożoną i twardą ziemię.
Ale on będzie żył prawda? Tylko kilka połamanych kości, tak? Powiedz że tak. Ogólnie to utożsamiam się mocno z główną bohaterką. Podejmowanie decyzji w takich sprawach przychodzi nam bardzo ciężko haha
OdpowiedzUsuńNo ogólnie to jestem ciekawa co z Markusem.
Czekam na następny rozdzial :D