czwartek, 5 stycznia 2017

Rozdział 6 - "Zde­cydo­wanie go chciała, pragnęła, ale zde­cydo­wanie też nie chciała go chcieć i pragnąć"


Ze snu wyrywa cię głośne pukanie, patrzysz na zegarek i dostrzegasz, że jest już 09:30 rano, dziwisz się tak późną godziną i postanawiasz wstać z łóżka i zobaczyć kto tym razem czegoś od Ciebie potrzebuje.
Po drugiej stronie drzwi dostrzegasz Markusa.
-Cześć, przepraszam chyba Cię obudziłem, chciałem tylko zapytać czy nie zechciałabyś obejrzeć ze mną jakiegoś filmu, wszyscy wczesnym rankiem mnie opuścili, a ze względu na kontuzję nie mogę im towarzyszyć i po prostu mi się nudzi, więc pomyślałem o Tobie, w końcu też spędzasz całe dnie sama. Chyba nie masz na dziś zaplanowanej żadnej pracy? -pyta.
Patrzysz na Markusa i dostrzegasz, że wspomaga się kulami podczas chodzenia.
-Nie, właściwie to wszystko co miałam zlecone, zrobiłam już wczoraj, chętnie obejrzę z Tobą film-odpowiadasz posyłając w jego stronę delikatny uśmiech, który szybko odwzajemnia.
-Jak źle jest?- pytasz, kiwając głową na kolano, które wczoraj ucierpiało.
-Nie najgorzej, jakiś tydzień mam z głowy treningi, ale mogło to się zakończyć dłuższą przerwą -stwierdza chłopak.
-W takim razie zapraszam do siebie, ja tylko szybko się ubiorę w normalne ubrania i możemy rozpocząć maraton filmowy- otwierasz szerzej drzwi i zapraszasz bruneta do pokoju.



Po 15 minutach wychodzisz z łazienki i dostrzegasz Markusa, który zadomowił się na Twoim łóżku
-Przepraszam, ale Nick powiedział, że mam jak najwięcej leżeć i nie zginać nogi, aby jej zbytnio nie przeciążać.
-Spokojnie, przecież się nic nie stało – odpowiadasz.
Siadasz na brzegu łóżka, żeby zachować stosowną odległość od chłopaka, po chwili słyszysz jednak
-Połóż się obok mnie, przecież nie gryzę, a stamtąd nic nie widzisz- zauważa trafnie chłopak.
Spełniasz prośbę Eisenbichlera i po chwili znajdujesz się w niewielkiej odległości od niego, wpatrujesz się w ekran laptopa, aby ukryć zdenerwowanie z powodu bliskości jaka między wami powstała. Oglądacie film w ciszy, jednak Twoje myśli nie pozwalają się skupić na wydarzeniach przedstawianych na ekranie, zastanawiasz się jak w ciągu niespełna tygodnia twoje życie wywróciło się o 180 stopni. Nadal nie wierzysz, że zamiast przebywać aktualnie w kancelarii i wykonywać mozolną pracę, oglądasz sobie film z przystojnym skoczkiem, który staje ci się coraz bliższy, choć nie do końca wiesz czy chcesz aby tak się działo. W końcu kiedyś wrócisz do Monachium, i uważasz, że on wtedy bardzo szybko zapomni o Tobie, boisz się zaangażowania, chociażby w przyjaźń. Od dawna Twoją jedyną towarzyszką niedoli jest samotność, od śmierci ojca, zerwałaś kontakty ze wszystkimi znajomymi, teraz nie wiesz czy postąpiłaś słusznie. Odwracasz głowę w stronę Markusa i uświadamiasz sobie, że zasnął, nie możesz przestać wpatrywać się w niego, spokój, który ma wymalowany na twarzy sugeruje, że śni mu się coś przyjemnego. Nie możesz się nadziwić tym jak zdążył w tak krótkim czasie namieszać ci w głowie. Chciałabyś poznać jego myśli dotyczące twojej osoby, czy też odczuwa podobne emocje myśląc o tobie?- zastanawiasz się.
Postanawiasz zostawić chłopaka i zejść na dół do kawiarni, napić się filiżanki kawy, dobrej na wszystko. Wstajesz po cichu, aby nie zbudzić Markusa i cicho kierujesz się w stronę drzwi.

Siedząc przy stoliku i wpatrując się w krajobrazy za oknem, słyszysz dźwięk odsuwanego krzesła znajdującego się naprzeciwko stołu. Odwracasz głowę i dostrzegasz Richarda, który przyjaźnie się do Ciebie uśmiecha.
-Widzę, że nie tylko ja jestem miłośnikiem kawy – stwierdza skoczek.
-Jak widzisz masz rację, ubóstwiam wręcz kawę- odpowiadasz.
-Gdzie się podziewa Markus, podobno miał wybrać się do Ciebie- pyta chłopak.
-I to uczynił, jednak podczas oglądania filmu zasnął, a ja postanowiłam mu nie przeszkadzać i zeszłam tutaj- wyjaśniasz.
-To pewnie przez te leki, którymi od wczoraj zasypuje go lekarz- stwierdza chłopak.
Spożywacie swoje ciepłe napoje w ciszy, a Tobie przypomina się pozew, który wczoraj czytałaś, przeglądając dokumenty. Postanawiasz zapytać o niego Freitaga, uważasz że powinnaś poznać szczegóły dotyczące tej sprawy, a łatwiej ci będzie porozmawiać na ten temat z Richardem, nie spytałaś o to Markusa bo najzwyczajniej w świecie bałaś się jego reakcji, na wspomnienie o byłej dziewczynie.
-Mogę Ci zadać pewne pytanie?- kierujesz prośbę w kierunku skoczka.
-Jasne, pytaj o co chcesz-odpowiada.
-Wczoraj przeglądając dokumenty, natknęłam się na pozew dotyczący zniesławienia przeciwko jednej z gazet, który dotyczył Ciebie- obserwujesz jego reakcję i zauważasz, że jego twarz staje się posępna.
-To prawda, że miałeś romans z dziewczyną Markusa?-pytasz.
-Chyba żartujesz! Oczywiście, że nie! Zresztą gdybym miał to nie było by żadnego pozwu, prawda?- pyta.
-Ale są zdjęcia, na których obejmujesz tą dziewczynę i kierujecie się w stronę hotelu- mówisz nie pewnie.
-To prawda, ale to wszystko to była jedna wielka prowokacja, Samanta uknuła to i postarała się o to żeby sprawa trafiła do mediów. Tego dnia zadzwoniła do mnie i poprosiła żebym się z nią spotkał, gdyż pokłóciła się z Markusem i nie wiedziała, co ma dalej robić. Oczywiście zgodziłem się, wtedy naprawdę ją lubiłem i chciałem jej pomóc, dlatego na przywitanie objąłem ją i zaproponowałem abyśmy porozmawiali w kawiarni, ponieważ na dworze było zimno i nieprzyjemnie. Na drugi dzień znalazłem artykuł w gazecie i rozpętało się piekło, omal nie straciłem przyjaciela przez tą intrygantkę, a jej zależało tylko na pieniądzach, które otrzymała z gazety, to była zemsta, w końcu Markus zerwał z nią dzień wcześniej, gdyż odkrył, że notorycznie go zdradzała, a on chciał jeszcze w tym roku się jej oświadczyć- kończy swoją wypowiedź Richard.
Słuchasz tego i z każdym kolejnym słowem jesteś bardziej zszokowana, jak Samanta- w końcu poznajesz jej imię, mogła posunąć się do takich perfidnych czynów, nie dosyć, że zdradzała Markusa to jeszcze postanowiła zniszczyć jego przyjaźń. Dowiadujesz się także, że była bardzo ważna dla skoczka, musiał ją bardzo kochać, skoro chciał się jej oświadczyć. Zaczynasz rozumieć dlaczego był w takim stanie gdy go poznałaś.
-Na szczęście wyjaśniliśmy sobie wszystko z Markusem i ocaliliśmy naszą przyjaźń- dodaje chłopak.
-Co za intrygantka, jak można być aż tak podłą osobą- mówisz.
-Sam do końca tego nie rozumiem, ale to już przeszłość, mam nadzieję, że Markus ułoży sobie jeszcze życie, zasługuje na to- stwierdza Freitag.
-Tak, masz rację, też to zrozumiałam, wczoraj gdy pokazał się z całkiem innej strony niż przy pierwszym spotkaniu- słowa, które wypływają z Twoich ust mimowolnie, zaskakują Richarda.
-Na prawdę zmieniłaś tak diametralnie o nim zdanie? Nie spodziewałem się tego, ale to dobrze Markus potrzebuje teraz osoby takiej jak Ty, która być może pomoże mu uporać się z jego problemami, no nic ja już będę leciał, zaraz mamy kolejny trening- kończy skoczek i odchodzi od stołu.

Postanawiasz wrócić do pokoju i sprawdzić jak miewa się osoba, którą tam ostatnio pozostawiłaś.
Otwierasz drzwi w momencie kiedy chłopak się budzi
-Przepraszam, że zasnąłem, ale te leki mają na mnie nie najlepszy wpływ- tłumaczy się Markus.
-W porządku, przecież nic się nie stało-zapewniasz go.
-A gdzie Ty byłaś?-pyta chłopak.
-W kawiarni na dole, spotkałam Richarda i trochę porozmawialiśmy- wyjaśniasz.
-Rozumiem.

Skoczek postanawia udać się do swojego pokoju, gdyż zaraz ma tam zjawić się fizjoterapeuta, na pożegnanie składa delikatny pocałunek na Twoim policzku, a Ty oblewasz się gorącym rumieńcem, jesteś przerażona rodzącymi się w tobie uczuciami, nie wiesz do czego to wszystko prowadzi, ale postanawiasz żeby wszystko toczyło się swoim torem. Pierwszy raz, oddajesz z pełną zgodą swoje życie w ręce losu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz