Ze
snu wyrywa cię głośne pukanie, patrzysz na zegarek i dostrzegasz,
że jest już 09:30 rano, dziwisz się tak późną godziną i
postanawiasz wstać z łóżka i zobaczyć kto tym razem czegoś od
Ciebie potrzebuje.
Po
drugiej stronie drzwi dostrzegasz Markusa.
-Cześć,
przepraszam chyba Cię obudziłem, chciałem tylko zapytać czy nie
zechciałabyś obejrzeć ze mną jakiegoś filmu, wszyscy wczesnym
rankiem mnie opuścili, a ze względu na kontuzję nie mogę im
towarzyszyć i po prostu mi się nudzi, więc pomyślałem o Tobie, w
końcu też spędzasz całe dnie sama. Chyba nie masz na dziś
zaplanowanej żadnej pracy? -pyta.
Patrzysz
na Markusa i dostrzegasz, że wspomaga się kulami podczas chodzenia.
-Nie,
właściwie to wszystko co miałam zlecone, zrobiłam już wczoraj,
chętnie obejrzę z Tobą film-odpowiadasz posyłając w jego stronę
delikatny uśmiech, który szybko odwzajemnia.
-Jak
źle jest?- pytasz, kiwając głową na kolano, które wczoraj
ucierpiało.
-Nie
najgorzej, jakiś tydzień mam z głowy treningi, ale mogło to się
zakończyć dłuższą przerwą -stwierdza chłopak.
-W
takim razie zapraszam do siebie, ja tylko szybko się ubiorę w
normalne ubrania i możemy rozpocząć maraton filmowy- otwierasz
szerzej drzwi i zapraszasz bruneta do pokoju.
Po
15 minutach wychodzisz z łazienki i dostrzegasz Markusa, który
zadomowił się na Twoim łóżku
-Przepraszam,
ale Nick powiedział, że mam jak najwięcej leżeć i nie zginać
nogi, aby jej zbytnio nie przeciążać.
-Spokojnie,
przecież się nic nie stało – odpowiadasz.
Siadasz
na brzegu łóżka, żeby zachować stosowną odległość od
chłopaka, po chwili słyszysz jednak
-Połóż
się obok mnie, przecież nie gryzę, a stamtąd nic nie widzisz-
zauważa trafnie chłopak.
Spełniasz
prośbę Eisenbichlera i po chwili znajdujesz się w niewielkiej
odległości od niego, wpatrujesz się w ekran laptopa, aby ukryć
zdenerwowanie z powodu bliskości jaka między wami powstała.
Oglądacie film w ciszy, jednak Twoje myśli nie pozwalają się
skupić na wydarzeniach przedstawianych na ekranie, zastanawiasz się
jak w ciągu niespełna tygodnia twoje życie wywróciło się o 180
stopni. Nadal nie wierzysz, że zamiast przebywać aktualnie w
kancelarii i wykonywać mozolną pracę, oglądasz sobie film z
przystojnym skoczkiem, który staje ci się coraz bliższy, choć nie
do końca wiesz czy chcesz aby tak się działo. W końcu kiedyś
wrócisz do Monachium, i uważasz, że on wtedy bardzo szybko zapomni
o Tobie, boisz się zaangażowania, chociażby w przyjaźń. Od dawna
Twoją jedyną towarzyszką niedoli jest samotność, od śmierci
ojca, zerwałaś kontakty ze wszystkimi znajomymi, teraz nie wiesz
czy postąpiłaś słusznie. Odwracasz głowę w stronę Markusa i
uświadamiasz sobie, że zasnął, nie możesz przestać wpatrywać
się w niego, spokój, który ma wymalowany na twarzy sugeruje, że
śni mu się coś przyjemnego. Nie możesz się nadziwić tym jak
zdążył w tak krótkim czasie namieszać ci w głowie. Chciałabyś
poznać jego myśli dotyczące twojej osoby, czy też odczuwa podobne
emocje myśląc o tobie?- zastanawiasz się.
Postanawiasz
zostawić chłopaka i zejść na dół do kawiarni, napić się
filiżanki kawy, dobrej na wszystko. Wstajesz po cichu, aby nie
zbudzić Markusa i cicho kierujesz się w stronę drzwi.
Siedząc
przy stoliku i wpatrując się w krajobrazy za oknem, słyszysz
dźwięk odsuwanego krzesła znajdującego się naprzeciwko stołu.
Odwracasz głowę i dostrzegasz Richarda, który przyjaźnie się do
Ciebie uśmiecha.
-Widzę,
że nie tylko ja jestem miłośnikiem kawy – stwierdza skoczek.
-Jak
widzisz masz rację, ubóstwiam wręcz kawę- odpowiadasz.
-Gdzie
się podziewa Markus, podobno miał wybrać się do Ciebie- pyta
chłopak.
-I
to uczynił, jednak podczas oglądania filmu zasnął, a ja
postanowiłam mu nie przeszkadzać i zeszłam tutaj- wyjaśniasz.
-To
pewnie przez te leki, którymi od wczoraj zasypuje go lekarz-
stwierdza chłopak.
Spożywacie
swoje ciepłe napoje w ciszy, a Tobie przypomina się pozew, który
wczoraj czytałaś, przeglądając dokumenty. Postanawiasz zapytać o
niego Freitaga, uważasz że powinnaś poznać szczegóły dotyczące
tej sprawy, a łatwiej ci będzie porozmawiać na ten temat z
Richardem, nie spytałaś o to Markusa bo najzwyczajniej w świecie
bałaś się jego reakcji, na wspomnienie o byłej dziewczynie.
-Mogę
Ci zadać pewne pytanie?- kierujesz prośbę w kierunku skoczka.
-Jasne,
pytaj o co chcesz-odpowiada.
-Wczoraj
przeglądając dokumenty, natknęłam się na pozew dotyczący
zniesławienia przeciwko jednej z gazet, który dotyczył Ciebie-
obserwujesz jego reakcję i zauważasz, że jego twarz staje się
posępna.
-To
prawda, że miałeś romans z dziewczyną Markusa?-pytasz.
-Chyba
żartujesz! Oczywiście, że nie! Zresztą gdybym miał to nie było
by żadnego pozwu, prawda?- pyta.
-Ale
są zdjęcia, na których obejmujesz tą dziewczynę i kierujecie się
w stronę hotelu- mówisz nie pewnie.
-To
prawda, ale to wszystko to była jedna wielka prowokacja, Samanta
uknuła to i postarała się o to żeby sprawa trafiła do mediów.
Tego dnia zadzwoniła do mnie i poprosiła żebym się z nią
spotkał, gdyż pokłóciła się z Markusem i nie wiedziała, co ma
dalej robić. Oczywiście zgodziłem się, wtedy naprawdę ją
lubiłem i chciałem jej pomóc, dlatego na przywitanie objąłem ją
i zaproponowałem abyśmy porozmawiali w kawiarni, ponieważ na
dworze było zimno i nieprzyjemnie. Na drugi dzień znalazłem
artykuł w gazecie i rozpętało się piekło, omal nie straciłem
przyjaciela przez tą intrygantkę, a jej zależało tylko na
pieniądzach, które otrzymała z gazety, to była zemsta, w końcu
Markus zerwał z nią dzień wcześniej, gdyż odkrył, że
notorycznie go zdradzała, a on chciał jeszcze w tym roku się jej
oświadczyć- kończy swoją wypowiedź Richard.
Słuchasz
tego i z każdym kolejnym słowem jesteś bardziej zszokowana, jak
Samanta- w końcu poznajesz jej imię, mogła posunąć się do
takich perfidnych czynów, nie dosyć, że zdradzała Markusa to
jeszcze postanowiła zniszczyć jego przyjaźń. Dowiadujesz się
także, że była bardzo ważna dla skoczka, musiał ją bardzo
kochać, skoro chciał się jej oświadczyć. Zaczynasz rozumieć
dlaczego był w takim stanie gdy go poznałaś.
-Na
szczęście wyjaśniliśmy sobie wszystko z Markusem i ocaliliśmy
naszą przyjaźń- dodaje chłopak.
-Co
za intrygantka, jak można być aż tak podłą osobą- mówisz.
-Sam
do końca tego nie rozumiem, ale to już przeszłość, mam nadzieję,
że Markus ułoży sobie jeszcze życie, zasługuje na to- stwierdza
Freitag.
-Tak,
masz rację, też to zrozumiałam, wczoraj gdy pokazał się z
całkiem innej strony niż przy pierwszym spotkaniu- słowa, które
wypływają z Twoich ust mimowolnie, zaskakują Richarda.
-Na
prawdę zmieniłaś tak diametralnie o nim zdanie? Nie spodziewałem
się tego, ale to dobrze Markus potrzebuje teraz osoby takiej jak Ty,
która być może pomoże mu uporać się z jego problemami, no nic
ja już będę leciał, zaraz mamy kolejny trening- kończy skoczek i
odchodzi od stołu.
Postanawiasz
wrócić do pokoju i sprawdzić jak miewa się osoba, którą tam
ostatnio pozostawiłaś.
Otwierasz
drzwi w momencie kiedy chłopak się budzi
-Przepraszam,
że zasnąłem, ale te leki mają na mnie nie najlepszy wpływ-
tłumaczy się Markus.
-W
porządku, przecież nic się nie stało-zapewniasz go.
-A
gdzie Ty byłaś?-pyta chłopak.
-W
kawiarni na dole, spotkałam Richarda i trochę porozmawialiśmy-
wyjaśniasz.
-Rozumiem.
Skoczek
postanawia udać się do swojego pokoju, gdyż zaraz ma tam zjawić
się fizjoterapeuta, na pożegnanie składa delikatny pocałunek na
Twoim policzku, a Ty oblewasz się gorącym rumieńcem, jesteś
przerażona rodzącymi się w tobie uczuciami, nie wiesz do czego to
wszystko prowadzi, ale postanawiasz żeby wszystko toczyło się
swoim torem. Pierwszy raz, oddajesz z pełną zgodą swoje życie w
ręce losu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz