Kolejne
dni mijają ci monotonnie, praca, wspólny wieczorny posiłek z
narzeczonym i sen. Czujesz jak Lukas z dnia na dzień staje się Ci
coraz bardziej obcy. Za to oczekiwanie na wyjazd do Niemiec coraz
bardziej wzrasta.
Gdy
w końcu stawiasz stopy ma Niemieckiej ziemi, czujesz radość z
powodu widoku ojczystej ziemi i podekscytowanie na spotkanie z
Severinem i jego narzeczoną. Taksówką przywozi Cię pod hotel
zarezerwowany dla gości weselnych, wysiadasz żegnając
się z
kierowcą. Po czym kierujesz się w stronę drzwi.
Meldujesz
się na recepcji i odbierasz klucz do pokoju. Już masz zamiar
kierować się w stronę windy, gdy słyszysz
-
Camille? To naprawdę Ty? Tak się cieszę.
Odwracasz
się i dostrzegasz Andreasa Wellingera, który zamyka cie w uścisku
swoich ramion.
-
Mi też miło Cię widzieć, stęskniłam się -odpowiadasz.
-
Myślałem,
że się
już nigdy nie zobaczymy, o twoim wyjeździe dowiedziałem się od
Richarda, a potem zmieniłaś numer, dlaczego odizolowalaś
się od nas? - pyta.
-
Wiesz dlaczego, musiałam jakoś pozbierać swoje życie do kupy -
odpowiadasz z niemymi przeprosinami.
-
Po
części cię rozumiem, więc co u Ciebie?
- słyszysz
pytanie Andreasa i pogrążacie
się w rozmowie o tym co wydarzyło się od waszego ostatniego
spotkania, na wzmiankę o zaręczynach jest zaskoczony, a także
wydaje ci się, że zawiedziony.
Po
rozmowie z Wellingerem docierasz
do swojego tymczasowego pokoju, rozpakowujesz
się i sprawdzasz godzinę. Uświadamiasz sobie, że masz 30 minut do
spotkania z Severinem w kawiarni.
Gdy
docierasz
do umówionego
miejsca witasz się serdecznie z przyszłą parą nowożeńców i
zamawiając kawę, zaczynacie
przyjemną rozmowę o ślubie, dawnych czasach, a także o Twoim
życiu w Lyonie.
Po
udanym spotkaniu, z dawnymi znajomymi jesteś szczęśliwa, naprawdę
brakowało Ci
tych
osób,
teraz zaczynasz to dostrzegać. Naciskasz przycisk przywołujący
windę i czekasz cierpliwie. Gdy w końcu się pojawia i otwierają
się jej drzwi zamierasz. W środku znajduje się Markus, który jest
zszokowany twoim widokiem. Przeglądasz się mu i uświadamiasz
sobie,
że przez te pół roku nie zmienił się nic a nic. Czujesz jak
twoje serce przyśpiesza wchodzisz do środka windy i postanawiasz
się przywitać.
-
Witaj Markus, co u Ciebie?
- pytasz.
-
Camille, co Ty
tutaj robisz - chłopak
ignoruje twoje pytanie.
-
To samo co ty, Severin mnie zaprosił - odpowiadasz niepewnie.
-
Rozumiem - dostrzegasz, że chłopak nie ma ochoty na rozmowę,
czujesz się zawiedziona liczyłaś, że może ze względu na dawne
czasy potraktuje Cię
grzeczniej.
Jedziecie
na wyższe piętra bez słowa, lecz chłopak gwałtownie wciska
przycisk stop i pyta.
-
Dlaczego? Dlaczego wyjechałaś bez słowa? Dlaczego zostawiłaś
pracę z nami? Dlaczego nie dałaś mi szansy na odkręcenie
tego wszystkiego?
Dlaczego teraz znowu się pojawiasz?- Markus zasypuje Cię
pytaniami pełnymi wyrzutów
-
Wiesz
dlaczego musiałam wyjechać - tylko tyle jesteś w stanie
odpowiedzieć.
-
Wiem,
że nie powinienem Cię
wtedy tak potraktować, przepraszam, Richard mi wszystko powiedział,
ale było już za późno, wyjechałaś, zmieniłaś numer, a ja
zostałem z Anniką – słyszysz.
-
Nadal
z nią jesteś? - pytasz
-
Tak
- odpowiada nie pewnie
-
Ale
może teraz los dał mi szanse na odwrócenie tego wszystkiego -
kontynuuje i patrzy na Ciebie
z wyczekiwaniem
-
Markus, przepraszam, ale jest
już za późno,
jestem zaręczona - mówisz
cicho.
-
Co? Zaręczona? Jak to?- nie rozumie i widzisz jak w jego oczach
gaśnie nadzieja.
-
Przykro
mi, widocznie nie byliśmy sobie pisani – mówisz,
po czym ponownie uruchamiasz windę i po chwili zostawiasz chłopaka
bez słowa. Wiesz, że właśnie tracisz ostateczną szanse na
szczęście, ale on ciągle jest z Anniką, a teraz jest jeszcze
Lukas, którego nie potrafisz zranić. Zresztą nie masz pewności,
że z
Markusem
wszystko by się ułożyło. Jesteś za słaba aby tak ryzykować.
Wchodzisz do pokoju i zalewasz się łzami. Jesteś wściekła na to
że jesteś takim tchórzem i tak bardzo boisz się samotności, że
postanawiasz poświęcić szczęście na rzecz stabilizacji.
Doskonale wiesz, że nigdy Lukas nie zapewni ci tego o czym marzyłaś
od dziecka, będziesz uwięziona w złotej klatce jako dodatek do
perfekcyjnego adwokata mającego idealne życie. Przecież on jest
całkowicie inny niż Eisenbichler, nigdy nie potrafi odczytać
Twojego humoru, nie dzieli z Tobą zamiłowania do czytania i
oglądania filmów, nie akceptuje Twoich znajomych, a mimo wszystko z
Nim jesteś, czasami nie rozumiesz już samej siebie. Uświadamiasz
sobie, że wcale nie chcesz wracać do Francji, wyjść za mąż,
marzysz jedynie do powrotu do pracy ze skoczkami i ponownej bliskości
z Markusem, dlaczego więc nie pozwoliłaś chłopakowi na
wyjaśnienie wszystkiego i nie dałaś mu szansy, przecież o tym
właśnie myślałaś lecąc na ten ślub. Płacz w końcu ustaje, a
Ty nim zmęczona zasypiasz, przeklinając w myślach własne życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz