Resztę
dnia, podczas której skoczkowie przebywali na skoczni postanowiłaś
spędzić na zapoznaniu się z pozostałymi kwestiami prawniczymi
dotyczącymi reprezentacji i faktycznie dostrzegłaś, że został
wystosowany pozew do Sądu w sprawie zniesławienia, przeciwko jednej
ze znanych gazet, co dziwniejsze sprawa dotyczyła Richarda i jego
rzekomego romansu z byłą już dziewczyną Markusa. Jak to możliwe,
zastanawiasz się, że oni zachowują się jakby nic się nie stało,
przecież musiało być coś na rzeczy, żadna gazeta nie przedstawia
zdarzenia całkowicie fałszywego, bez choćby ziarna prawdy.
Postanawiasz zakończyć na dzisiaj pracę i gdy masz już udać się
w stronę łazienki, słyszysz pukanie do drzwi. Otwierasz je i
dostrzegasz fizjoterapeutę, który wyraźnie ma jakiś
problem.
-Camille, mogłabyś zejść
ze mną na dół i pomóc mi odprowadzić do pokoju Markusa
-słyszysz.
Pierwszą Twoją myślą
jest, iż znów postanowił sprawiać wam wszystkim
kłopoty, jednak Nick widząc Twoją minę szybko dodaje:
-Spokojnie,
Markus podczas lądowania zaliczył upadek i ma stłuczone
kolano, które utrudnia mu w tym momencie chodzenie, a aktualnie
jedynie Ty z naszego teamu jesteś w hotelu.
Czujesz
się zawstydzona podejrzeniami wobec skoczka i szybko
mówisz.
-Oczywiście, chodźmy, nie
ma sprawy.
Gdy
pojawiacie się na parterze dostrzegasz chłopaka, na twarzy, którego
rysuje się grymas bólu. Podchodzicie do niego a Nick sugeruje, że
powinniście złapać Markusa pod boki, podczas gdy on będzie
się starał jak najmniej stawać na kontuzjowaną nogę.
W
mozolnym tempie docieracie do windy i czekacie na jej przyjazd.
Podczas oczekiwania odczuwasz, aż nadto bliskość Eisenbichlera,
przez miejsca gdzie twoje ciało styka się z jego przechodzą Cię
dreszcze, jesteś tym zaskoczona jeszcze nikt nie potrafił na Ciebie
tak oddziaływać.
Gdy
w końcu docieracie do pokoju, który Markus dzieli z Karlem, Nick
zwraca się do Ciebie
-Mogłabyś z
nim pobyć tutaj dopóki nie zakończy się trening, ponieważ trener
prosił abym wrócił na skocznie, podobno mogę tam być potrzebny
-pyta.
-W porządku, obiecuję że
nic złego mu się nie stanie.
-Przypominam,
że ja też tu jestem i nie potrzebuje niani -wtrąca się do
rozmowy Markus.
-Pozwól, że ja o
tym zadecyduje-odpowiada mu Nick, po czym wychodzi zostawiając was
samych.
Czujesz się niezręcznie,
nie wiesz jak zacząć rozmowę, ubiega Cię w tym chłopak.
-Możesz
już iść do siebie, nic mi nie będzie to tylko stłuczenie, do
jutra mi przejdzie.
-pozwól, że
sama zadecyduje o tym czy tutaj z Tobą zostanę-mówisz.
-Jak
sobie chcesz-odpowiada Markus.
Siadasz
na łóżku należącym do Karla i wpatrujesz się w ścianę, po
jakimś czasie kiedy pogrążasz się w myślach słyszysz.
-Chyba
powinienem Ci podziękować za uratowanie od zniszczenia sobie życia
-słyszysz.
Domyślasz
się, że chłopak nawiązuje do wczorajszych wydarzeń.
-Nie
ma za co, w końcu taką mam pracę-odpowiadasz.
-Powinienem
także przeprosić za to, że powiedziałem, iż nie robisz tego dla
mnie czy Andreasa i Richarda, tylko żeby zachować posadę,
dziś wiem już, że się myliłem.
Jesteś
mile zaskoczona tymi słowami nie spodziewałaś się tak drastycznej
przemiany chłopaka. Może jednak Severin miał rację -myślisz
przypominając sobie poranną rozmowę.
-W
takim razie ja powinnam Cię przeprosić za tego aroganckiego dupka i
egoistę-mówisz, a Markus zaczyna się śmiać.
-Dziś
zrozumiałem, że mi się należało, a na tym komisariacie przydało
mi się, dzięki temu otrzeźwiałem i przejrzałem na oczy. A skoro
już wszystko sobie wyjaśniliśmy to może zaczniemy od
nowa?
-Markus jestem-mówi chłopak i
wyciąga w Twoją stronę dłoń, która
ściskasz.
-Camille-odpowiadasz, a przez
Twoją dłoń przebiega przyjemny prąd, kiedy styka się z
jego.
-Milo mi Cię poznać
-stwierdza Markus.
-Mi Ciebie również
-odpowiadasz.
Kolejna
godzinę spędzacie na rozmowie, świetnie się czując w swoim
towarzystwie, już dawno z nikim tak dobrze Ci się nie rozmawiało.
Podczas rozmowy dowiadujesz się wiele istotnych faktów z życia
skoczka, ty jednak głównie na temat swojego życia milczysz,
nie jesteś jeszcze gotowa, może kiedyś myślisz. Pogawędkę
przerywa powrót Karla, który jest zdziwiony tym, że spędzacie
razem czas, biorąc pod uwagę wasze wcześniejsze
stosunki.
-Cześć Karl, skoro
wróciłeś mogę oddać pacjenta pod Twoje skrzydła -żartujesz i
zbierasz się do wyjścia.
-Do
zobaczenia wam, a tobie Markus
życzę szybkiego powrotu do sprawności-żegnasz się i udajesz do
siebie.
W
tymczasowym pokoju analizujesz wydarzenia dzisiejszego dnia i jesteś
zaskoczona tym jak się czujesz, wprost rozpiera Cię energia, po raz
pierwszy od dłuższego czasu rozmawiałaś z kimś przez tyle czasu.
Cieszysz się tym, a osoba Markusa coraz bardziej Cię intryguje.
Czujesz się przy nim tak właściwie, a zarazem niezręcznie. Już
dawno przestałaś wierzyć w miłość i tego typu rzeczy, poza tym
uważasz, że Eisenbichler nigdy nie spojrzałby na Ciebie jak na
kogoś innego niż koleżanka, znajoma z pracy lub może kiedyś
przyjaciółka. Gdybyś tylko wiedziała, że los nie bez przyczyny
postawił na Twojej drodze właśnie jego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz